jan wrote://I teraz też mam nadzieję, że coraz więcej ludzi będzie miało świadomość,
że wyznawanie wyższości jednego narodu nad innym nie prowadzi do niczego dobrego.//
Czy to ma coś wspólnego z patriotyzmem?
Czy ktoś tu coś takiego głosił?
Przypomnę:
Piękny wyraz "patriotyzm" oznacza: "postawę społeczno-polityczną i formę ideologii, łączącą przywiązanie do własnej ojczyzny oraz poświęcenie dla włąsnego narodu z szacunkiem dla innych narodów i poszanowaniem ich suwerennych praw" (Słownik języka polskiego. T. 2).
To autor artykułu (bo chyba nadal dyskutujemy o artykule?) postawił tezę, że patriotyzm różnicuje "ważność" narodów - mój naród ważniejszy, trzeba się dla niego poświęcać, a inny naród zasługuje "jedynie" na szacunek.
W/g autora to przeżytek (i ja się z nim zgadzam).
jan wrote:
Jedne państwa funkcjonują źle inne dobrze.
Z jednych państw się ucieka do innych, porządniejszych, dających szanse.
Chciałbym, by nie trzeba było uciekać z mego państwa i szukać szczęścia w innym.
Od postaw obywateli i ich klasy zależy stan ekipy rządzącej i stan państwa.
I tu się różnimy. Ja nie czuję się przywiązany do państwa. Owszem, do miejsca w którym się wychowałem (i mieszkam) tak, ale nie do państwa jako instytucji.
jan wrote:
Patriotyzm, to zaangażowanie emocjonalne, intelektualne i czynne(?) w poprawę
funkcjonowania państwa, poprawę warunków materialnych i zadowolenia obywateli.
Zgadzam się. Tyle, że w rozumieniu patriotycznym państwo=ojczyzna.
Wybiegnę trochę w przyszłość. Zakładam, że nie ma już granic w Europie. Mieszkamy w Europie. W takim przypadku Europa=ojczyzna. Przeprowadzając się do np.Paryża nadal będę mieszkał w ojczyźnie. Powiedzmy, że mój syn ożeni się z mieszkanką Paryża (powiedzmy z Portugalką) i teraz jego dzieci (moje wnuki

) to jaką mają przynależność narodową? Polską, Francuską czy Portugalską?
Takich mieszanek już teraz jest coraz więcej.
Jeszcze dalej w przyszłość.
Nie ma granic na całej Ziemi. W takim razie cała Ziemia=ojczyzna. Przeprowadzając się dokądkolwiek na Ziemi nadal mieszkam w ojczyźnie.
jan wrote:
Po co podwiązywać do patriotyzmu wszystkie 7 grzechów głównych i 1000 potocznych?
Jeśli już coś trzeba koniecznie podwiązać, to raczej cnoty osobiste i obywatelskie.
Jeżeli nie będzie patriotyzmu w sensie zróżnicowania narodowego to nie będzie do czego podwiązywać
Fordor wrote:
Jeszcze raz podkreślam, interpretacja słowa patriotyzm dokonana przez redaktora miała zafrapowac, co też uczyniła. Niektórym udowodniła, że ten wyraz oznacza zawężenie do widzenia kategoriami państwa czy narodu w stosunku do innych państw czy narodu.
Nie musi nic udowadniać. I tu nie było żadnego zawężenia, rozumienie patriotyzmu kategoriami państwa i narodu wynika wprost z definicji.
Fordor wrote:
Zlikwidujmy więc język ojczysty, literaturę ojczystą, regionalną architekturę, etc., bo to przeżytek (dla mnie rzecz równie ważna jak jedzenie).
Przecież nic nie trzeba likwidować. Skąd taki radykalizm?

Dyliżansów nikt specjalnie nie likwidował, a mimo to już nimi nie jeździmy

A co do języka, nie bez powodu powstają takie pojęcia:
http://en.wikipedia.org/wiki/Globish
To też nie wzięło się z dnia na dzień.
Fordor wrote:
To, czego nie zrozumiałeś, miało oznaczac, że tragedia w Darfurze, to nie wynik postawy patriotycznej Polaka, tylko złych rządów.
Faktycznie, nie odczytałem tego w ten sposób

bo miałem na myśli nie przyczyny lecz możliwość "leczenia" skutków przez inne narody, które nie jest możliwe bez naruszania suwerenności Sudanu.