Page 2 of 2

Posted: Sun Feb 10, 2008 11:54 am
by kviat
Basia wrote:NIe zgodzę się chociażby z tego powodu, że państwo jako zjawisko zakłada istnienie rządu i władzy.
Pisałem, przypomnę: "Im mniej władzy nad ludźmi tym ludzie sobie lepiej radzą". Nie napisałem, że rządu i władzy ma nie być. Nie jestem zwolennikiem anarchii.
Basia wrote:Co zas do wizyty Tuska - wszystkie negatywne wypowiedzi które czytałam, należały do przedstawicieli PiS.
W tym do czego nawiązywałem nie było ani grama PiS :-)
Tu można obejrzeć to na żywo (dopiero teraz znalazłem):
http://www.tvn24.pl/12690,1538263,wiadomosc.html
Basia wrote:Akcent na braku demokracji? Czy na zjawisku wpływu jako takim?

I jedno i drugie.
Basia wrote:Jeżeli ostatnie - to co robić z wpływem - ba! wręcz priorytetem - krajów unijnych, tych najwięcej znaczących na obszarze europejskim?
Nic nie zrobić. A nawet brać w tym czynny udział.
Po pierwsze też jesteśmy krajem UE. Po drugie sami o to prosiliśmy. To jest różnica.
Ja nie traktuję UE jak poszczególne państwa tylko jak jeden "organizm" co zresztą było założeniem i ideą UE.
Oczywiście zdaję sobię sprawę, że wielu ludzi (w tym nawet parlamentarzystów europejskich) nadal rozgrywa "swoje" interesy i nie rozumieją (albo nie chcą zrozumieć), że przeciąganie linki w swoją stronę UE nie pomaga. Nadal dominuje myślenie my w UE, zamiast UE to my. Ale jak już pisałem wcześniej: jest to proces i nie spodziewam się, że stanie się to z dnia na dzień.

Posted: Mon Feb 11, 2008 7:43 am
by Basia
Kviacie, obejrzałam.
Przypominam - pisałam o wizycie Tuska, o zupełnie konkretnej sytuacji mającej moim zdaniem duże znaczenie dla obydwóch państw.
Nie mówię tutaj o sytuacji opozycji w moim państwie - z tego sobie zdaję sprawę jak najlepiej. Nawiasem mówiąc Rosjanie nie są aż tak nieświadomi jak to było przedstawione przez miła Panią. Ale nawiązywanie wzajemnych stosunków sąsiedzkich w tej sytuacji moim zdaniem w żaden sposób nie powinno zależeć od stanu opozycji w Rosji.

Posted: Mon Feb 11, 2008 10:39 am
by kviat
Basia wrote:Ale nawiązywanie wzajemnych stosunków sąsiedzkich w tej sytuacji moim zdaniem w żaden sposób nie powinno zależeć od stanu opozycji w Rosji.
Jestem jak najbardziej za tym aby nawiązywać stosunki sąsiedzkie. Ale w granicach rozsądku i na ile możliwości pozwalają. Jest takie powiedzenie: "W tym cały ambaras żeby dwoje chciało naraz".

Trudno jest nawiązywać i "ocieplać" stosunki, jeżeli jeden sąsiad drugiemu narzuca swoją wolę (albo chce narzucić) z pozycji siły i do tego straszy bombardowaniem. Ja nie widzę powodu dla którego mamy pokornie się na wszystko zgadzać bo, cytuję: "Polskę traktuje instrumentalnie - BO MOŻE."
Gdzie tu nawiązywanie sąsiedzkich stosunków?

Dopóki Rosja (a raczej władza w Rosji) nie zmieni swojego sposobu myślenia, nie ma szans na "sąsiedzkie" stosunki. Raczej dyplomatyczne i handlowe.