Basia wrote:A jednak uważam, że Putin jest w tej chwili najlepszym prezydentem dla Rosji.
Każdy lubi coś innego.
Uważam, że siła państwa tkwi w ludziach, a nie w silnej władzy tego państwa.
Im mniej władzy nad ludźmi tym ludzie sobie lepiej radzą, społeczeństwo jest bogatsze, ludzie mają większe poczucie swojej wartości - bo więcej od nich zależy.
Basia wrote:Tak samo jak Polska w swoim czasie, Rosja musiała odzyskać pewność, poczucie wartości na arenie politycznej, musiała pokonać chociażby trochę nieład wewnętrzny i powrócić sobie pozycje zewnętrzne.
Dopóki opinię o Rosji będzie tworzyć władza, zasłaniając się rakietami i wygrażając pieścią, to ta opinia będzie marniutka. Owszem - inni będą się liczyć z Rosją. Ale to nie jest szacunek tylko strach.
Są w Europie państwa, które na arenie międzynarodowej się liczą. Osiągnęły to w inny sposób - czyli można. Dlatego uważam, że sprawowanie władzy w taki sposób, jaki robi to Putin (i nie tylko on) to działanie na szkodę tego państwa.
Co by szkodziło Rosji gdyby Putin zaczął współpracować z innymi państwami na normalnych zasadach?
Basia wrote:Nie zapominajmy - Rosja jednak ma większą wagę polityczną niż niektóre inne kraje.
No i właśnie tu jest problem. Zamiast prężyć muskuły mogłaby wykorzystać swój potencjał aby przyśpieszyć procesy integracyjne. Co by szkodziło Rosjanom gdyby nie mieli granic?
Basia wrote:Może to nie podobać się, ale tak jest, i nie jest ważne w skutku czego.
W/g mnie właśnie to jest ważne.
Basia wrote:Więc potrzebowała mocniejszego impulsu, żeby osiągnąc wymienione cele.
Tyle, że cele, które zamierza osiągnąć (lub które już osiągnęła) mi się nie podobają. I nie tylko mi. Gdyby wszystkie państwa miały podobne cele do Rosyjskich to żylibyśmy otoczeni murami. Jak widać można żyć inaczej.
Basia wrote:Putin potrafił popchnąć kraj, ruszyć z miejsca, sprawić swoją działalnością, że Rosję znów zaczęto szanować i zaczęto się z nią liczyć.
Dużo bardziej szanuję Szwajcarię, Irlandię, Niemcy, Wielką Brytanię, Szkocję, Nową Zelandię i wiele innych państw.
To, że z Rosją trzeba się liczyć bo ma surowce i rakiety nie ma nic wspólnego z szacunkiem. Prędzej ze strachem.
Basia wrote:To, że jednocześnie nie lubić i w pewnym sensie bać się i osądzać - to jest inna sprawa, nieodłącznie towarysząca pierwszej, ale nie o to teraz chodzi.
Szacunek i strach wcale nie są nieodłączne.
Szanuję Norwegię ale wcale się jej nie boję
Basia wrote:Putinowi nie da się odmówić jednego - jest Politykiem i działa na korzyść państwa na czele którego stoi. Moim zdaniem to są rzeczy najważniejsze.
I tu chyba leży sedno problemu. Ja inaczej definiuję "korzyści" dla państwa.
Owszem, ludzie chcą w Rosji robić interesy (duży rynek zbytu). Ceny biur w Moskwie są jedne z największych na świecie. Ale jakoś dziwnym trafem jak ktoś wyjeżdża z Polski na stałe za granicę to Rosji nie wybiera. Pomimo tego, że Rosjanie są nam bardziej bliscy kulturowo, językowo, mają opinię bardzo gościnnych i życzliwych ludzi (i towarzyskich

), to Rosja, jako państwo, nie stanowi atrakcyjnej alternatywy. Dlaczego? Przecież to ogromny i piękny kraj, bogaty w zasoby naturalne, wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że powinien tam być raj. A tu się okazuje, że taka malutka Irlandia wyprzedza ją we wszystkim (oprócz ilości rakiet, oczywiście).
Uważam, że to zła polityka władz Rosyjskich i każdy kto taką politykę reprezentuje i kontynuuje szkodzi Rosji. I Rosjanom. Cała rosyjska para idzie w gwizdek.