wolą jarzmo
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
wolą jarzmo
Rosjanie po rozpadzie Związku Radzieckiego uzyskali „WOLNOŚĆ”,
skorzystało na niej wielu: Abramowicz, Bieriezowski, Chodorkowski...
Naród który zakosztował „wolności” szybko miał jej dość, WOLI PUTINOWSKIE JARZMO.
Chińczycy, patrząc na doświadczenia Rosji i krajów demokracji ludowej wybrali inny wariant,
Zupełnie nie amerykański, zupełnie nie europejski.
Tyrania, totalitaryzm jest złem; „wolność” amerykańska na chińskim,
irackim, afgańskim gruncie jest głupotą zdążającą ku zbrodni;
amerykanie uprawiają polityczny łysenkizm.
jan urbanik
skorzystało na niej wielu: Abramowicz, Bieriezowski, Chodorkowski...
Naród który zakosztował „wolności” szybko miał jej dość, WOLI PUTINOWSKIE JARZMO.
Chińczycy, patrząc na doświadczenia Rosji i krajów demokracji ludowej wybrali inny wariant,
Zupełnie nie amerykański, zupełnie nie europejski.
Tyrania, totalitaryzm jest złem; „wolność” amerykańska na chińskim,
irackim, afgańskim gruncie jest głupotą zdążającą ku zbrodni;
amerykanie uprawiają polityczny łysenkizm.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: wolą jarzmo
Nie wiem co masz na myśli pisząc " "wolność" ".jan wrote:Rosjanie po rozpadzie Związku Radzieckiego uzyskali „WOLNOŚĆ”,
skorzystało na niej wielu: Abramowicz, Bieriezowski, Chodorkowski...
Naród który zakosztował „wolności” szybko miał jej dość, WOLI PUTINOWSKIE JARZMO.
Woli "putinowskie jarzmo" od czego?
Wątpię żeby korzystali z doświadczeń Rosji czy innych krajów, które wymieniasz.jan wrote: Chińczycy, patrząc na doświadczenia Rosji i krajów demokracji ludowej wybrali inny wariant,
Zupełnie nie amerykański, zupełnie nie europejski.
O przepraszam... wydaje mi się, że skorzystali z jednego doświadczenia: totalitaryzm padnie prędzej czy później, a rządzący idą na dno razem z państwem.
Musieli coś wymyślić żeby wilk był syty i owca cała. I jak zwykle kosztem ludzi - wcale mnie to nie dziwi. Biedota zapi... "pracuje" za michę ryżu, a władza jak miała się dobrze, tak ma. Przy okazji rujnując po drodze wszystko co się da - gospodarka rabunkowa pełną gębą - w emisji zanieczyszczeń to już chyba nawet USA przegonili.
Ale mistrzami są w jednej dziedzinie: tak ludzi oszukać żeby uwierzyli, że przyszła "normalność".
Tu nie chodzi o taki czy inny grunt. Jaka jest różnica między wolnym Amerykaninem, a wolnym Chińczykiem? Wolność amerykańska nie jest zła. Jakakolwiek wolność nie jest zła.jan wrote: Tyrania, totalitaryzm jest złem; „wolność” amerykańska na chińskim,
irackim, afgańskim gruncie jest głupotą zdążającą ku zbrodni;
amerykanie uprawiają polityczny łysenkizm.
Problem w tym, że interesy robi się pod "płaszczykiem" wolności. I to jest głupota.
Mimo XXI wieku wojny religijne trwają. Kilku państwom afrykańskim "wolność" amerykańska tylko by wyszła na zdrowie (ale na pewno nie Chińska).
http://www.darfur.pl/
A tutaj jeszcze:
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wyd ... t_a_1.html
można wyczytać ile to można kupić sieci czy kóz zamiast wydawać pieniądze na wojskowe misje pokojowe.
Nie jestem militarystą, ale w tym przypadku nie podzielam tej opinii. Te kozy, w pierwszej kolejności zostaną zużyte na pokarm dla fundamentalistów. To z nimi trzeba najpierw zrobić porządek.
Tu Amerykanie mieliby pole do popisu. Z takimi siłami jakimi dysponują mogliby zaprowadzić szybciutko porządek i zacząć kupować te kozy. No ale to "kiepski interes"...
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
nie będzie globalnej sielanki
"Wolność" i "demokracja" w Rosji jelcynowskiej były anarchią, czyli bezprawiem.
Rosjanie utracili szacunek do siebie i szacunek świata.
Putin, dzięki gazowi, ropie i sprawnej ekipie rządzącej przywraca Rosji to, co straciła.
Obok pustej i pustoszejącej Rosji są przepełnione, ekspansywne Chiny,
które nie mogły pozwolić sobie na anarchię podobną do jelcynowskiej i wybrały wariant jedynie możliwy:
swobody gospodarcze przy dyktaturze politycznej.
Jestem przekonany, że krach ZSRR i przemiany w KDL-ach były bacznie obserwowane przez chińskie władze.
Teren byłego ZSRR jest naturalnym kierunkiem ekspansji, to coś jak potatarska Ruś dla Litwinów i Polaków (tyle, że z rakietami i bombami).
Tak się składa, że w realnym świecie liczy się tylko INTERES i SIŁA.
Jak daleko sięga pamięć ludzka taka sytuacja trwa
Ideologie, pełniąc wiele pożytecznych funkcji, są parawanem dla wielu paskudnych rzeczy. Od zawsze i zapewne - na zawsze.
Akcje humanitarne służą przeważnie do uspokojenia sumień ludzi sytych, Afryka jest problemem nie do rozwiązania.
To pokolenie i ileś kolejnych - są skazane na afrykańskie piekło.
Barier kulturowych nie pokonają podarowane kozy, studnie.
Wszystko, co nie jest rozwojem naturalnym, jest nieszczęściem.
(czuję fałsz w powyższym zdaniu, idzie mi o to, że pomoc z zewnątrz musi uwzględniać lokalny kontekst)
Nie znaczy to wcale, że rozwój naturalny jest szczęściem, budowanie cywilizacji - to zawsze pot i łzy.
Właściwie to nie wiem, czy w dobie globalizacji można mówić jeszcze o rozwoju naturalnym.
jan urbanik
Rosjanie utracili szacunek do siebie i szacunek świata.
Putin, dzięki gazowi, ropie i sprawnej ekipie rządzącej przywraca Rosji to, co straciła.
Obok pustej i pustoszejącej Rosji są przepełnione, ekspansywne Chiny,
które nie mogły pozwolić sobie na anarchię podobną do jelcynowskiej i wybrały wariant jedynie możliwy:
swobody gospodarcze przy dyktaturze politycznej.
Jestem przekonany, że krach ZSRR i przemiany w KDL-ach były bacznie obserwowane przez chińskie władze.
Teren byłego ZSRR jest naturalnym kierunkiem ekspansji, to coś jak potatarska Ruś dla Litwinów i Polaków (tyle, że z rakietami i bombami).
Tak się składa, że w realnym świecie liczy się tylko INTERES i SIŁA.
Jak daleko sięga pamięć ludzka taka sytuacja trwa
Ideologie, pełniąc wiele pożytecznych funkcji, są parawanem dla wielu paskudnych rzeczy. Od zawsze i zapewne - na zawsze.
Akcje humanitarne służą przeważnie do uspokojenia sumień ludzi sytych, Afryka jest problemem nie do rozwiązania.
To pokolenie i ileś kolejnych - są skazane na afrykańskie piekło.
Barier kulturowych nie pokonają podarowane kozy, studnie.
Wszystko, co nie jest rozwojem naturalnym, jest nieszczęściem.
(czuję fałsz w powyższym zdaniu, idzie mi o to, że pomoc z zewnątrz musi uwzględniać lokalny kontekst)
Nie znaczy to wcale, że rozwój naturalny jest szczęściem, budowanie cywilizacji - to zawsze pot i łzy.
Właściwie to nie wiem, czy w dobie globalizacji można mówić jeszcze o rozwoju naturalnym.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: nie będzie globalnej sielanki
Lepsze (chwilowo) to niż komuna. Oczywiście, niedobrze się stało, że taką drogę wybrali (zresztą trudno mówić "wybrali" - zwykli ludzie nie mieli na to wpływu), ale lepsza to droga do demokracji niż czołgi.jan wrote:"Wolność" i "demokracja" w Rosji jelcynowskiej były anarchią, czyli bezprawiem.
Rosjanie utracili szacunek do siebie i szacunek świata.
A co on takiego przywraca Rosji? Ludzie chcą żyć, a wybujałe fantazje o mocarstwowości grupki nacjonalistów nie są powodem do dumy. Znowu kosztem ludzi załatwiają swoje interesy i nabijają swoje portfele.jan wrote: Putin, dzięki gazowi, ropie i sprawnej ekipie rządzącej przywraca Rosji to, co straciła.
Skąd pewność, że jedynie możliwy? Znam lepsze (dla ludzi) rozwiązania.jan wrote: Obok pustej i pustoszejącej Rosji są przepełnione, ekspansywne Chiny,
które nie mogły pozwolić sobie na anarchię podobną do jelcynowskiej i wybrały wariant jedynie możliwy:
I to nie "Chiny" wybrały taki wariant, tylko znowu grupka ludzi, która nie chciała oddać statusu "pączka w maśle". Nawet kosztem ludzi.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że to był jedyny, możliwy wariant?
Naprawdę, dziwię się, że nie znasz lepszych rozwiązań...jan wrote: swobody gospodarcze przy dyktaturze politycznej.
Jaki krach ZSRR? Ludzie nadal byli biedni, zarówno przed Jalcynem jak i po. Dal nich nic (prawie) nic się nie zmieniło.jan wrote: Jestem przekonany, że krach ZSRR i przemiany w KDL-ach były bacznie obserwowane przez chińskie władze.
ZSRR staczało się w dół (jak i Chiny) przez dziesięciolecia. I jedni i drudzy widzieli czym to się kończy.
Grupka ludzi, mająca kontrolę nad służbami siłowymi zabezpiecza swoje interesy pod pozorem "poluzowania" - to dlatego nadal jest źle - gdyby pozwolili na więcej to kiepsko by skończyli.
A można poluzować więcej i nadal być przy korycie - tak jak u nas - do tej pory ciężko im się dobrać do d...
A i tak wolę to co jest u nas niż "jedynie możliwy wariant Chiński". Jak widać nie dedyny możliwy.
Można to pogodzić. Jest wiele krajów robiących dobre interesy i nie gnębiąc swoich obywateli.jan wrote: Tak się składa, że w realnym świecie liczy się tylko INTERES i SIŁA.
Jak daleko sięga pamięć ludzka taka sytuacja trwa
Które ideologie masz na myśli? Wszystkie?jan wrote: Ideologie, pełniąc wiele pożytecznych funkcji, są parawanem dla wielu paskudnych rzeczy. Od zawsze i zapewne - na zawsze.
Właśnie jak napisałeś: ludzie mają spokojne sumienia.jan wrote: Akcje humanitarne służą przeważnie do uspokojenia sumień ludzi sytych, Afryka jest problemem nie do rozwiązania.
To pokolenie i ileś kolejnych - są skazane na afrykańskie piekło.
Ale to nie znaczy, że to problem nie do rozwiązania.
Na początek proponuję wydać kasę na sfinansowanie nauki czytania.jan wrote: Barier kulturowych nie pokonają podarowane kozy, studnie.
Wszystko, co nie jest rozwojem naturalnym, jest nieszczęściem.
(czuję fałsz w powyższym zdaniu, idzie mi o to, że pomoc z zewnątrz musi uwzględniać lokalny kontekst)
Wysyłane tam leki się marnują bo ludzie ulotki nie potrafią przeczytać i nie wiedzą jak ich używać.
Tyle, że fundamentalistom to by przeszkadzało - dlatego najpierw trzeba z nimi zrobić porządek.
Słusznie - pot i łzy.jan wrote: Nie znaczy to wcale, że rozwój naturalny jest szczęściem, budowanie cywilizacji - to zawsze pot i łzy.
Narzucanie siłą swoich poglądów religijnych - to przede wszystkim łzy.
I nie tylko religijnych - nacjonalistycznych również, w imię "patriotyzmu".
Szokują mnie ludzie, którzy widzą co się dzieje w takiej Afryce, nawet publicznie mówią, że to samo zło, a mimo to wprowadzają religię do szkół i z hasłami "Polska dla Polaków", "nie pozwolimy na wykup ziemi przez obcokrajowców" itd. twierdzą, że są patriotami.
Dla mnie wydaje się naturalne, że coraz więcej ludzi swoją "ojczyznę" widzi w szerszym zakresie, a nie tylko w kontekście granic na mapie.jan wrote: Właściwie to nie wiem, czy w dobie globalizacji można mówić jeszcze o rozwoju naturalnym.
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
Bo nie widzę lepszego REALNEGO wariantu
//Skąd pewność, że jedynie możliwy? Znam lepsze (dla ludzi) rozwiązania.
I to nie "Chiny" wybrały taki wariant, tylko znowu grupka ludzi, która nie chciała oddać statusu "pączka w maśle". Nawet kosztem ludzi.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że to był jedyny, możliwy wariant? //
Bo nie widzę lepszego REALNEGO wariantu.
Wszystko na tym świecie dzieje się "kosztem ludzi".
Zawsze do tej pory tak było, a żaden demiurg nie zmienił tych norm.
jan urbanik
I to nie "Chiny" wybrały taki wariant, tylko znowu grupka ludzi, która nie chciała oddać statusu "pączka w maśle". Nawet kosztem ludzi.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że to był jedyny, możliwy wariant? //
Bo nie widzę lepszego REALNEGO wariantu.
Wszystko na tym świecie dzieje się "kosztem ludzi".
Zawsze do tej pory tak było, a żaden demiurg nie zmienił tych norm.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Bo nie widzę lepszego REALNEGO wariantu
Nie wszystko (jak ja "lubię" uogólnienia...)jan wrote://Skąd pewność, że jedynie możliwy? Znam lepsze (dla ludzi) rozwiązania.
I to nie "Chiny" wybrały taki wariant, tylko znowu grupka ludzi, która nie chciała oddać statusu "pączka w maśle". Nawet kosztem ludzi.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że to był jedyny, możliwy wariant? //
Bo nie widzę lepszego REALNEGO wariantu.
Wszystko na tym świecie dzieje się "kosztem ludzi".
Ja za to widzę inne REALNE warianty. Świat się nie kończy na Chinach.
Jestem zdziwiony, że nie widzisz innych krajów, które wydobyły się z reżimu komunistycznego i powoli stają na nogi - nie tylko gospodarczo i niekoniecznie kosztem ludzi. Przynajmniej nie w sensie kosztu, jaki występuje w Chinach.
Dlaczego te inne (też REALNE) warianty nie są lepsze dla Chin? Chińczycy są gorsi, nie zasługują czy co?
To, że tak się dzieje to nie znaczy, że to jest norma.jan wrote: Zawsze do tej pory tak było, a żaden demiurg nie zmienił tych norm.
Jak można uważać, że to co się dzieje w Chinach to norma?
To my chyba jesteśmy jacyś dziwni, że nie wybraliśmy wariantu chińskiego (albo rosyjskiego).
Zresztą , nie tylko my. Na szczęście więcej ludzi uważa, że to nie jest norma.
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
//Ja za to widzę inne REALNE warianty. Świat się nie kończy na Chinach.
Jestem zdziwiony, że nie widzisz innych krajów, które wydobyły się z reżimu komunistycznego i powoli stają na nogi - nie tylko gospodarczo i niekoniecznie kosztem ludzi. Przynajmniej nie w sensie kosztu, jaki występuje w Chinach.
Dlaczego te inne (też REALNE) warianty nie są lepsze dla Chin? Chińczycy są gorsi, nie zasługują czy co? //
Chiny to nie odrębny kontynent (jak Europa, Australia, Ameryka), a odrębny świat,
a w nim jeszcze podświaty.
Problemy można rozwiązywać na różne sposoby, ale mądre rządy rozwiązują je sposobami,
do których dorosły rządy i społeczeństwa - i nie eksperymentują, świadomi,
że społeczne eksperymenty są zbyt kosztowne (Chińczy Ludowi dobrze to pamiętają).
Na tym świecie nawet zły porządek jest lepszy od anarchii, jeśli nie wierzysz - zapytaj Irkijczyków,
jelcynowskich Rosjan, Ukraińców tęskniących za ZSRR (spotkałem się z wieloma takimi).
Świat bezwzględnej dyktatury, świat krzywdy i nędzy - to nie są światy moich marzeń,
ale te światy istnieją i nie widzę powodu, by raptem mogły sczeznąć.
W ramach państw, wspólnot nieco większych lub nieco mniejszych, warto pracować nad budowaniem oaz cywilizacji,
Europa jest taką oazą i warto popracować nad jej trwałością;
Polska jest skansenem bylejakości w tej oazie i jeśli Ojczyzna Polaków nie stanie się ich OBOWIĄZKIEM,
to za kilka pokoleń rozpłyniemy się w Europie, zostaną po nas nazwy geograficzne.
Warto wspierać w sposób przemyślany Darfur i jemu podobne, ale obawiam się,
że o wszystkim decydować będą lokalne układy SIŁ i mniej lub bardziej widoczne,
ale niewątpliwie znaczące (by nie rzec: decydujące) wsparcie międzynarodowych koncernów i wielkiego kapitału.
jan urbanik
Jestem zdziwiony, że nie widzisz innych krajów, które wydobyły się z reżimu komunistycznego i powoli stają na nogi - nie tylko gospodarczo i niekoniecznie kosztem ludzi. Przynajmniej nie w sensie kosztu, jaki występuje w Chinach.
Dlaczego te inne (też REALNE) warianty nie są lepsze dla Chin? Chińczycy są gorsi, nie zasługują czy co? //
Chiny to nie odrębny kontynent (jak Europa, Australia, Ameryka), a odrębny świat,
a w nim jeszcze podświaty.
Problemy można rozwiązywać na różne sposoby, ale mądre rządy rozwiązują je sposobami,
do których dorosły rządy i społeczeństwa - i nie eksperymentują, świadomi,
że społeczne eksperymenty są zbyt kosztowne (Chińczy Ludowi dobrze to pamiętają).
Na tym świecie nawet zły porządek jest lepszy od anarchii, jeśli nie wierzysz - zapytaj Irkijczyków,
jelcynowskich Rosjan, Ukraińców tęskniących za ZSRR (spotkałem się z wieloma takimi).
Świat bezwzględnej dyktatury, świat krzywdy i nędzy - to nie są światy moich marzeń,
ale te światy istnieją i nie widzę powodu, by raptem mogły sczeznąć.
W ramach państw, wspólnot nieco większych lub nieco mniejszych, warto pracować nad budowaniem oaz cywilizacji,
Europa jest taką oazą i warto popracować nad jej trwałością;
Polska jest skansenem bylejakości w tej oazie i jeśli Ojczyzna Polaków nie stanie się ich OBOWIĄZKIEM,
to za kilka pokoleń rozpłyniemy się w Europie, zostaną po nas nazwy geograficzne.
Warto wspierać w sposób przemyślany Darfur i jemu podobne, ale obawiam się,
że o wszystkim decydować będą lokalne układy SIŁ i mniej lub bardziej widoczne,
ale niewątpliwie znaczące (by nie rzec: decydujące) wsparcie międzynarodowych koncernów i wielkiego kapitału.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Nie wszyscy tak sądzą. Irakijczycy doskonale zdają sobie sprawę, że okres anarchii jest przejściowy i teraz mają chociaż szansę w przyszłości żyć normalnie.jan wrote: Na tym świecie nawet zły porządek jest lepszy od anarchii, jeśli nie wierzysz - zapytaj Irkijczyków,
Oczywiście, że jest grupa, której TAKI stan odpowiada i jest grupa, która tęskni za reżimem. Ale są też normalni ludzie.
Walka z ekstremistami jest trudna ale nie niemożliwa. Anarchia nie będzie trwać wiecznie.
Jeśli nie wierzysz zapytaj Irakijczyków.
U nas też sporo ludzi tęskni za komuną (też takich spotykam) i czego to dowodzi? W każdym kraju postkomunistycznym można spotkać takich ludzi.jan wrote: jelcynowskich Rosjan, Ukraińców tęskniących za ZSRR (spotkałem się z wieloma takimi).
Niektórzy tęsknią bo byli przy korycie, inni tęsknią bo państwo zapewniało pracę itd.
Raptem - na pewno nie.jan wrote: Świat bezwzględnej dyktatury, świat krzywdy i nędzy - to nie są światy moich marzeń,
ale te światy istnieją i nie widzę powodu, by raptem mogły sczeznąć.
Ale nie widzę powodu, żeby nazywać taki stan "normą" i "jedynym realnym wariantem".
A co złego jest w tym, że rozpłyniemy się w Europie? Co złego w tym, że Francja, Niemcy i inni członkowie UE "rozpłyną" się w Europie?jan wrote: W ramach państw, wspólnot nieco większych lub nieco mniejszych, warto pracować nad budowaniem oaz cywilizacji,
Europa jest taką oazą i warto popracować nad jej trwałością;
Polska jest skansenem bylejakości w tej oazie i jeśli Ojczyzna Polaków nie stanie się ich OBOWIĄZKIEM,
to za kilka pokoleń rozpłyniemy się w Europie, zostaną po nas nazwy geograficzne.
Za wiki:
"Według podpisanego w 1992 roku traktatu z Maastricht podstawowymi celami Unii są:
* promowanie ekonomicznego i społecznego postępu poprzez zacieśnianie współpracy gospodarczej i likwidowanie barier w obrocie handlowym między państwami członkowskimi,
* wzmacnianie obrazu Unii jako jednego ciała politycznego mówiącego jednym głosem na arenie międzynarodowej poprzez prowadzenie wspólnej polityki zagranicznej,
* dążenie do stworzenia obywatelstwa europejskiego i poczucia przynależności do jednej wspólnoty u zwykłych obywateli poprzez zapewnienie jednakowych norm prawnych i pełnej swobody przepływu ludzi w obrębie Unii,
* rozwijanie obszaru wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwego traktowania, którym ma być UE poprzez wprowadzanie wspólnych norm prawnych, socjalnych i stałą poprawę poziomu życia państw uboższych.
Czwarty filar w budowie polegający na wspólnej polityce obronnej."
Polska jest skansenem nie tylko bylejakości, ale i w sposobie myślenia.
Spora gromadka Polaków popiera UE tylko dlatego, że ma z tego korzyści w postaci dotacji, dopłat itp. Typowa postawa roszczeniowa ale od siebie nic.
Niechby tylko jakiś Niemiec chciał kupić ziemię - krzyk, że nam Ojczyznę rozkradają!
Cały czas piszesz o OBOWIĄZKU wobec "Ojczyzny Polaków".
Nigdzie nie piszesz jaki to obowiązek - muszę się domyślać albo zgadywać.
Ciężko w takich warunkach się dyskutuje.
Postawię tezę, że skoro nie jesteś w stanie podać przykładu takiego obowiązku, to TAKI OBOWIĄZEK ZWYCZAJNIE NIE ISTNIEJE. Przynajmniej w sensie ojczyzny jako granicy narysowanej ołówkiem na mapie. Dziś jest taka, jutro inna, a pojutrze w ogóle jej nie będzie.
Zdecydowanie to drugie. Lokalne układy sił są za słabe żeby decydować. Irak był silniejszy, a i tak zdecydował wielki kapitał.jan wrote: Warto wspierać w sposób przemyślany Darfur i jemu podobne, ale obawiam się,
że o wszystkim decydować będą lokalne układy SIŁ i mniej lub bardziej widoczne,
ale niewątpliwie znaczące (by nie rzec: decydujące) wsparcie międzynarodowych koncernów i wielkiego kapitału.
Mam nadzieję, że kiedyś ten "wielki kapitał" wykorzysta swój potencjał nie tylko do robienia interesów.
Last edited by kviat on Wed Aug 08, 2007 4:16 pm, edited 1 time in total.
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
-
Fordor
//Nie wszyscy tak sądzą. Irakijczycy doskonale zdają sobie sprawę, że okres anarchii jest przejściowy i teraz mają chociaż szansę w przyszłości żyć normalnie. //
Saddam był również przejściowy, niecierpliwość Żydów i Jankesów była złym doradcą.
//Ale nie widzę powodu, żeby nazywać taki stan "normą" i "jedynym realnym wariantem"//
Można wymyślać mnóstwo wariantów naprawiania świata, wymyślano różne rzeczy.
Wynalazcami byli Hitler, Pol Pot, Mao - oni wiedzieli, że można lepiej, inaczej.
//A co złego jest w tym, że rozpłyniemy się w Europie? Co złego w tym, że Francja, Niemcy i inni członkowie UE "rozpłyną" się w Europie? //
To złego, że byłoby mi żal; wolę Europę ludów i narodów, z Polską i polskością jako przedmiotem podziwu i zachwytu - to jest moje marzenie.
//Cały czas piszesz o OBOWIĄZKU wobec "Ojczyzny Polaków". //
OJCZYZNA jest obowiązkiem!; jeśli nie będzie obowiązkiem - będzie "postawem sukna".
JEST "postawem sukna" - dlatego nie jest przedmiotem podziwu.
jan urbanik
Saddam był również przejściowy, niecierpliwość Żydów i Jankesów była złym doradcą.
//Ale nie widzę powodu, żeby nazywać taki stan "normą" i "jedynym realnym wariantem"//
Można wymyślać mnóstwo wariantów naprawiania świata, wymyślano różne rzeczy.
Wynalazcami byli Hitler, Pol Pot, Mao - oni wiedzieli, że można lepiej, inaczej.
//A co złego jest w tym, że rozpłyniemy się w Europie? Co złego w tym, że Francja, Niemcy i inni członkowie UE "rozpłyną" się w Europie? //
To złego, że byłoby mi żal; wolę Europę ludów i narodów, z Polską i polskością jako przedmiotem podziwu i zachwytu - to jest moje marzenie.
//Cały czas piszesz o OBOWIĄZKU wobec "Ojczyzny Polaków". //
OJCZYZNA jest obowiązkiem!; jeśli nie będzie obowiązkiem - będzie "postawem sukna".
JEST "postawem sukna" - dlatego nie jest przedmiotem podziwu.
jan urbanik
NieFordor wrote:Mam nadzieję, że Kviat nie myślał tak o sobie:
"...Polska jest skansenem nie tylko bylejakości, ale i w sposobie myślenia...."
Kierowałem się wynikiem wyborów.
Cała tzw. Europa się z nas śmieje. Mam nadzieję, że nie uogólniają i nie śmieją się ze wszystkich Polaków...
Równie przejściowy jak stan w Darfurze - czyli można się temu przyglądać ze spokojem?jan wrote: Saddam był również przejściowy, niecierpliwość Żydów i Jankesów była złym doradcą.
W przypadku Iraku, niecierpliwość - jak to ująłeś: Żydów i Jankesów - nie miała nic wspólnego z Żydami czy Jankesami. Ropa i kasa nie mają nic wspólnego z narodowością.
No i?jan wrote: Można wymyślać mnóstwo wariantów naprawiania świata, wymyślano różne rzeczy.
Wynalazcami byli Hitler, Pol Pot, Mao - oni wiedzieli, że można lepiej, inaczej.
Przecież napisałem, że zgadzam się z tym, że takie rzeczy się zdarzają (z faktami się nie dyskutuje przecież).
Nadal nie uważam, że to jest norma.
Żal? Ok. Może być Ci żal. Ale gdzie tu OBOWIĄZEK?jan wrote: //A co złego jest w tym, że rozpłyniemy się w Europie? Co złego w tym, że Francja, Niemcy i inni członkowie UE "rozpłyną" się w Europie? //
To złego, że byłoby mi żal; wolę Europę ludów i narodów, z Polską i polskością jako przedmiotem podziwu i zachwytu - to jest moje marzenie.
To, że jest Ci żal, to Twój WYBÓR, a nie OBOWIĄZEK.
Zresztą, UE sypie sporo forsy na podtrzymanie kultury regionalnej - żeby nie zanikła.
Jak zniosą granice to Pojezierze Mazurskie nadal będzie Pojezierzem Mazurskim. I nadal będzie budzić zachwyt. Niezależnie od tego czy będzie w Polsce czy w Europie.
Kaszuby też nagle nie "wyparują" (zachęcam do zrobienia sobie wycieczki do Ostrzyc, piec chlebowy nad samym jeziorkiem, jak odpowiednio wcześnie się przyjedzie to na świeżo pieczony chlebek można się załapać - ze smalcem, miodem, jak ktoś lubi to i smażona rybka się znajdzie, ech... rozmarzyłem się...
Naukowcy budzą "zachwyt" nie dlatego, że ktoś jest Polakiem, Żydem, Niemcem czy Hiszpanem. Tylko dlatego, że coś osiągnęli.
Malarzy i pisarzy podziwia się nie za to, że są Polakami, Żydami, Francuzami czy Japończykami. Tylko za to co namalowali i napisali.
I tak dalej...
Co to jest Polska - to wiem - kilka kresek na mapie.
A co to jest POLSKOŚĆ, którą można podziwiać?
"Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy."jan wrote: //Cały czas piszesz o OBOWIĄZKU wobec "Ojczyzny Polaków". //
OJCZYZNA jest obowiązkiem!; jeśli nie będzie obowiązkiem - będzie "postawem sukna".
JEST "postawem sukna" - dlatego nie jest przedmiotem podziwu.
Parafrazując Twoją wcześniejszą wypowiedź: przecież tak jest WSZĘDZIE i tak było ZAWSZE. To jest NORMA.
To gdzie ten OBOWIĄZEK?
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
jak różnie można "dobrze chcieć"
Stanowiska nasze są w różnych kwestiach rozbieżne.
Rozbieżności te mogą stanowić przykład, jak różnie można "dobrze chcieć".
By wymiana zdań nie stała się nudna, warto byłoby poczytać opinię osób trzecich
o wolności-niewoli i dobru człowieka, Obowiązku - Ojczyźnie, o dziejowych "prawach",
o racjonalnym myśleniu i dziwnych praktykach.
jan urbanik
Rozbieżności te mogą stanowić przykład, jak różnie można "dobrze chcieć".
By wymiana zdań nie stała się nudna, warto byłoby poczytać opinię osób trzecich
o wolności-niewoli i dobru człowieka, Obowiązku - Ojczyźnie, o dziejowych "prawach",
o racjonalnym myśleniu i dziwnych praktykach.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Powiem szczerze, że już widziałem światełko w tunelu 
Bardzo chciałbym dowiedzieć się jak to widzi Fordor...
Bardzo chciałbym dowiedzieć się jak to widzi Fordor...
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
Who is online
Users browsing this forum: Ahrefs [Bot] and 1 guest