„Patriotyzm jest jak rasizm” –
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
„Patriotyzm jest jak rasizm” –
„Patriotyzm jest jak rasizm” – twierdzi Tomasz Żuradzki w dzisiejszej Gazecie Wyborczej.
Tym tropem idąc: islam jest jak rasizm, katolicyzm jest jak rasizm...
Religie te mają ponad 150 lat, są zatem starsze od patriotyzmu,
ale jak patriotyzm (narodowy) łączą i dzielą równocześnie.
Otaczający nas świat dzielimy na nasz i obcy (nieznany, często wrogi).
W naszym świecie funkcjonujemy w ramach jego reguł gry
(w ramach systemu wartości, systemu prawa, obyczaju i zwyczajów), obcego nie znamy
i traktujemy go jako zagrożenie, potencjalny łup - lub SZANSĘ.
Świadomość Tomka Żuradzkiego nie jest PRAWDĄ o świecie, jest produktem
zarozumiałego JA TU i TERAZ. Globalizacja pokazała dopiero czubek nosa,
nie znamy jej, nie wiemy ku jakim efektom się rozwija
Znamy motor jaki ją napędza - żądza zysku (idzie o dobra materialne, prestiż, władzę).
PATRIOTYZM NIE JEST JAK RASIZM! – może być jednak rasizmem lub religią uzasadniany.
PATRIOTYZM JEST TO BRANIE PRZEZ WSPÓLNOTĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI
ZA WŁASNY LOS, organizowanie WŁASNEJ GRUPY tak, by maksymalizować
jej konkurencyjność w naturalnej sytuacji deficytu lub trudnej dostępności do dóbr.
Nie jesteśmy wolnymi elektronami, samowystarczalnymi istotami, mogącymi istnieć
poza społeczeństwem:
jesteśmy gatunkiem, który dzięki pracy – celowo nakierowanymi działaniami zbiorowymi rozwija KULTURĘ,
czyli to wszystko, czym wyrastamy ponad przyrodę żywią,
tkwiąc w niej równocześnie całą naszą biologią.
Państwo i inne zrzeszenia ludzi są tym sprawniejsze, im bardziej ich członkowie
i elity identyfikują się z grupą, im bardziej PATRIOTYCZNIE są nastawione.
Choć PATRIA to OJCZYZNA, często mówi się o patriotyzmie lokalnym, patriotyzmie korporacyjnym.
Bycie patriotą nie wyklucza zgody na wchodzenie we wzajemnie korzystne interakcje
z innymi, szacunku dla innych, mało – wspomagania ich w nieszczęściu i cieszenie się
ich szczęściem.
jan urbanik
Tym tropem idąc: islam jest jak rasizm, katolicyzm jest jak rasizm...
Religie te mają ponad 150 lat, są zatem starsze od patriotyzmu,
ale jak patriotyzm (narodowy) łączą i dzielą równocześnie.
Otaczający nas świat dzielimy na nasz i obcy (nieznany, często wrogi).
W naszym świecie funkcjonujemy w ramach jego reguł gry
(w ramach systemu wartości, systemu prawa, obyczaju i zwyczajów), obcego nie znamy
i traktujemy go jako zagrożenie, potencjalny łup - lub SZANSĘ.
Świadomość Tomka Żuradzkiego nie jest PRAWDĄ o świecie, jest produktem
zarozumiałego JA TU i TERAZ. Globalizacja pokazała dopiero czubek nosa,
nie znamy jej, nie wiemy ku jakim efektom się rozwija
Znamy motor jaki ją napędza - żądza zysku (idzie o dobra materialne, prestiż, władzę).
PATRIOTYZM NIE JEST JAK RASIZM! – może być jednak rasizmem lub religią uzasadniany.
PATRIOTYZM JEST TO BRANIE PRZEZ WSPÓLNOTĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI
ZA WŁASNY LOS, organizowanie WŁASNEJ GRUPY tak, by maksymalizować
jej konkurencyjność w naturalnej sytuacji deficytu lub trudnej dostępności do dóbr.
Nie jesteśmy wolnymi elektronami, samowystarczalnymi istotami, mogącymi istnieć
poza społeczeństwem:
jesteśmy gatunkiem, który dzięki pracy – celowo nakierowanymi działaniami zbiorowymi rozwija KULTURĘ,
czyli to wszystko, czym wyrastamy ponad przyrodę żywią,
tkwiąc w niej równocześnie całą naszą biologią.
Państwo i inne zrzeszenia ludzi są tym sprawniejsze, im bardziej ich członkowie
i elity identyfikują się z grupą, im bardziej PATRIOTYCZNIE są nastawione.
Choć PATRIA to OJCZYZNA, często mówi się o patriotyzmie lokalnym, patriotyzmie korporacyjnym.
Bycie patriotą nie wyklucza zgody na wchodzenie we wzajemnie korzystne interakcje
z innymi, szacunku dla innych, mało – wspomagania ich w nieszczęściu i cieszenie się
ich szczęściem.
jan urbanik
Last edited by jan on Fri Aug 17, 2007 9:05 am, edited 1 time in total.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Jest wręcz przeciwnie.jan wrote:Świadomość Tomka Żuradzkiego nie jest PRAWDĄ o świecie, jest produktem zarozumiałego JA TU i TERAZ.
"JA TU I TERAZ" to właśnie cecha patriotyzmu lokalnego.
Po drugie artykuł jest napisany o patriotyzmie w odniesieniu do moralności i etyki w związku z ostatnią defiladą wojskową i wyraża zdziwienie autora, że można nazywać patriotyzmem kult maszyn do zabijania i nazywanie patriotami ludzi, którzy "dobrowolnie chcą zabijać innych" ludzi (żołnierze).
A co jeszcze bardziej przerażające, że postawy takie są tolerowane i promowane przez państwo jako patriotyczne.
Dla tych co nie czytali fragment:
(podkreślenie moje)
"Z bezstronnego punktu widzenia, który charakteryzuje myślenie moralne, patriotyczne uniesienia i przedkładanie zobowiązań wobec jednych ludzi nad zobowiązaniami wobec innych tylko dlatego, że akurat żyją na niewłaściwym skrawku ziemi, są jak rasizm. Różne traktowanie ludzi ze względu na ich kolor skóry nie różni się niczym od różnicowania ich na podstawie miejsca zamieszkania. To, co liczy się przy moralnej ocenie postępowania, to obiektywny stan świata, a nie rezultat oglądany z takiego czy innego partykularnego punktu widzenia. Dlatego granice państw nie wyznaczają granic naszych zobowiązań moralnych, a życie każdego człowieka powinno posiadać dla nas taką samą wartość - bez względu na to, czy ów człowiek jest czarny, czy biały, czy mieszka po tej samej stronie Odry, czy po drugiej. Patriotyzm nie ma żadnego uzasadnienia moralnego - jest zbędnym reliktem przeszłości, pozostałością po dawno zapomnianych sposobach życia. A przedkładanie interesów obywateli państwa, w którym akurat żyjemy, ponad interes pozostałych ludzi jest poważnym występkiem moralnym."
i drugi fragment:
"Patriotyzm nie jest więc zawsze - jakby się wydawało na pierwszy rzut oka - postawą niewinną i chwalebną, którą winniśmy w sobie pielęgnować i bezkrytycznie krzewić wśród dzieci. Czasem nie różni się niczym od najkrwawszych form egoizmu narodowego czy rasizmu. Typowy patriota to ktoś, kto nie jest w stanie zgodzić się na drobną nawet niedogodność dla swojej wspólnoty, by ratować czyjeś życie w odległym kraju.
Ci, którzy twierdzą, że z moralnego punktu widzenia patriotyzm jest postawą pożądaną, muszą uznawać, że wartość życia człowieka zmienia się wraz z jego narodowością."
Znamy ją.jan wrote: Globalizacja pokazała dopiero czubek nosa,
nie znamy jej, nie wiemy ku jakim efektom się rozwija
Od samego początku oddychamy tym samym powietrzem. Tyle, że kiedyś nie wiedziano co to jest powietrze.
A dopiero od niedawna ludzie zaczęli rozumieć (niestety nie wszyscy), że takie samo powietrze jest na całym świecie.
To znaczy, że przed tzw. "globalizacją" nie było żądzy zysku, dóbr materialnych, prestiżujan wrote: Znamy motor jaki ją napędza - żądza zysku (idzie o dobra materialne, prestiż, władzę).
i władzy? To wynalazki tzw. "globalizacji"?
To na pewno NIE JEST PRAWDA o świecie.
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
moralność patriotyzmu
//To, co liczy się przy moralnej ocenie postępowania, to obiektywny stan świata, a nie rezultat oglądany z takiego czy innego partykularnego punktu widzenia. Dlatego granice państw nie wyznaczają granic naszych zobowiązań moralnych, a życie każdego człowieka powinno posiadać dla nas taką samą wartość - bez względu na to, czy ów człowiek jest czarny, czy biały, czy mieszka po tej samej stronie Odry, czy po drugiej. Patriotyzm nie ma żadnego uzasadnienia moralnego - jest zbędnym reliktem przeszłości, pozostałością po dawno zapomnianych sposobach życia. A przedkładanie interesów obywateli państwa, w którym akurat żyjemy, ponad interes pozostałych ludzi jest poważnym występkiem moralnym.//
Kto zna „obiektywny stan świata”? Mamy tylko nasze, subiektywne oceny stanu świata.
Nie możemy, siedząc w Gdańsku, pomóc Darfurczykom.
Nawet jeśli wpłacimy na ich rzecz jakąś kwotę, nie wiemy na co zostanie wykorzystana,
trudno też określić, czy ktoś inny bardziej nie potrzebuje pomocy.
Być wrażliwym na los ludzkości, innych krajów, plemion, los bezdomnych psów i kotów
i chcieć zaprowadzić szczęście powszechne – wszystko to piękne i szlachetne - ale
na tym świecie egoizmu, niedoborów i nierówności (jak dotąd) nie do zrealizowania.
Patriotyzm, nacjonalizm, szowinizm, rasizm, altruizm, egoizm – są to pojęcia,
które możemy zdefiniować. Każde z nich już ma swoją kolekcję definicji.
Są to pewnego rodzaju typy idealne, które w realu występują przeważnie
w postaci miksów, czasem mało sympatycznych.
Jeśli postaramy się się, by nasz okoliczny świat był był przyzwoitszy, radośniejszy,
sprawniejszy, produktywniejszy – damy dobry przykład innym i będzie nas stać
więcej zrobić dla reszty świata.
Co do „moralnych uzasadnień” (między innymi) patriotyzmu - dla mnie sędzią najwyższym jest moje sumienie.
Ci którzy nie zdają się na własne sumienie skazani są na różne wyrocznie,
które dość dowolnie określają moralne kryteria.
Na czas dzieciństwa i wczesnej młodości jednostka ma „moralne gotowce” w takiej postaci,
w jakiej praktykuje moralność jej najbliższe otoczenie.
jan urbanik
Kto zna „obiektywny stan świata”? Mamy tylko nasze, subiektywne oceny stanu świata.
Nie możemy, siedząc w Gdańsku, pomóc Darfurczykom.
Nawet jeśli wpłacimy na ich rzecz jakąś kwotę, nie wiemy na co zostanie wykorzystana,
trudno też określić, czy ktoś inny bardziej nie potrzebuje pomocy.
Być wrażliwym na los ludzkości, innych krajów, plemion, los bezdomnych psów i kotów
i chcieć zaprowadzić szczęście powszechne – wszystko to piękne i szlachetne - ale
na tym świecie egoizmu, niedoborów i nierówności (jak dotąd) nie do zrealizowania.
Patriotyzm, nacjonalizm, szowinizm, rasizm, altruizm, egoizm – są to pojęcia,
które możemy zdefiniować. Każde z nich już ma swoją kolekcję definicji.
Są to pewnego rodzaju typy idealne, które w realu występują przeważnie
w postaci miksów, czasem mało sympatycznych.
Jeśli postaramy się się, by nasz okoliczny świat był był przyzwoitszy, radośniejszy,
sprawniejszy, produktywniejszy – damy dobry przykład innym i będzie nas stać
więcej zrobić dla reszty świata.
Co do „moralnych uzasadnień” (między innymi) patriotyzmu - dla mnie sędzią najwyższym jest moje sumienie.
Ci którzy nie zdają się na własne sumienie skazani są na różne wyrocznie,
które dość dowolnie określają moralne kryteria.
Na czas dzieciństwa i wczesnej młodości jednostka ma „moralne gotowce” w takiej postaci,
w jakiej praktykuje moralność jej najbliższe otoczenie.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: moralność patriotyzmu
Możemy. I nie tylko im.jan wrote: Kto zna „obiektywny stan świata”? Mamy tylko nasze, subiektywne oceny stanu świata.
Nie możemy, siedząc w Gdańsku, pomóc Darfurczykom.
Wystarczy nie padać na kolana z zachwytu przed czołgiem i nie wmawiać ludziom, że służba w wojsku to "OBOWIĄZEK" wobec ojczyzny. I do tego właśnie artykuł się odwołuje.
A dopłaty dla rolników to po co są? Właśnie po to, żeby w imię "patriotyzmu" nie dopuścić do importu żywności z krajów, które mogą ją wyprodukować taniej. Często tylko to mogą wyprodukować ale tego właśnie nie robią bo nie ma komu tej żywności kupić.
Rolnicy w Europie mają alternatywę. I powoli to się to się dzieje. Ale nie w naszym "patriotycznym" kraju, w którym gospodarstw rolnych jest więcej niż w całej reszcie państw unijnych razem wziętych. I właśnie dzięki dopłatom robi się ich coraz więcej i coraz mniejszych
Bo nie o pieniądze tu idzie i nie o doraźną pomoc, która nie jest rozwiązaniem.jan wrote: Nawet jeśli wpłacimy na ich rzecz jakąś kwotę, nie wiemy na co zostanie wykorzystana,
trudno też określić, czy ktoś inny bardziej nie potrzebuje pomocy.
Chodzi o postawę moralną. Nazywanie patriotyzmem budowanie czołgów i karabinów, które potem trafiają do takich właśnie krajów jak Darfur.
I to usprawiedliwia nazywanie patriotyzmem czegoś co służy zabijaniu?jan wrote: Być wrażliwym na los ludzkości, innych krajów, plemion, los bezdomnych psów i kotów
i chcieć zaprowadzić szczęście powszechne – wszystko to piękne i szlachetne - ale
na tym świecie egoizmu, niedoborów i nierówności (jak dotąd) nie do zrealizowania.
No właśnie! I to można wyczytać z artykułu! Mix "patriotyzm+nacjonalizm (rasizm...)" jest właśnie wątpliwy moralnie.jan wrote: Patriotyzm, nacjonalizm, szowinizm, rasizm, altruizm, egoizm – są to pojęcia,
które możemy zdefiniować. Każde z nich już ma swoją kolekcję definicji.
Są to pewnego rodzaju typy idealne, które w realu występują przeważnie
w postaci miksów, czasem mało sympatycznych.
Rozumienie patriotyzmu jako wywyższanie jakiegoś narodu to właśnie jest wartościowanie życia ludzkiego. I taki patriotyzm traci rację bytu. Nie można twierdzić, że zabijanie jest niemoralne i nieetyczne ale równocześnie patriotyczne. Bo wychodzi na to, że patriotyzm jest niemoralny i nieetyczny. Jak rasizm.
I to jest właśnie patriotyzmjan wrote: Jeśli postaramy się się, by nasz okoliczny świat był był przyzwoitszy, radośniejszy,
sprawniejszy, produktywniejszy – damy dobry przykład innym i będzie nas stać
więcej zrobić dla reszty świata.
O właśnie. Jeżeli od dzieciństwa ludziom się wmawia, że bycie żołnierzem to zaszczyt i honor to potem mają wypaczone pojęcie patriotyzmu. I o tym między innymi był ten artykuł odnoszący się do ostatniej defilady.jan wrote: Co do „moralnych uzasadnień” (między innymi) patriotyzmu - dla mnie sędzią najwyższym jest moje sumienie.
Ci którzy nie zdają się na własne sumienie skazani są na różne wyrocznie,
które dość dowolnie określają moralne kryteria.
Na czas dzieciństwa i wczesnej młodości jednostka ma „moralne gotowce” w takiej postaci,
w jakiej praktykuje moralność jej najbliższe otoczenie.
Moje sumienie podpowiada mi, że stawanie się z własnej, nieprzymuszonej woli potencjalnym mordercą (żołnierzem) jest mało patriotyczne. A wręcz z patriotyzmem nie ma nic wspólnego.
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
Są ludzie, którzy czekają by im wmawiać.
Są ludzie, którzy wmawiają, mając na uwadze zarówno interes swój
jak i interes tych, którzy są manipulowani.
I jest pewna grupa ludzi, których stać na samodzielne myślenie,
w niej maleńka grupka takich, którzy mają odwagę cywilną mówić na przekór
politycznej poprawności, by uruchomić samodzielną refleksję
choć u części "uciekających od wolności".
Szlachetnymi (w zamysłach) pomysłami udoskonalenia świata wybrukowane jest całe piekło
i pełen ich jest lamus myśli politycznej i filozoficznej.
A "koń jaki jest - każdy widzi" (to za ks, Chmielowskim z "Nowych Aten, wszelkiej scjencji pełnych...)
jan urbanik
Są ludzie, którzy wmawiają, mając na uwadze zarówno interes swój
jak i interes tych, którzy są manipulowani.
I jest pewna grupa ludzi, których stać na samodzielne myślenie,
w niej maleńka grupka takich, którzy mają odwagę cywilną mówić na przekór
politycznej poprawności, by uruchomić samodzielną refleksję
choć u części "uciekających od wolności".
Szlachetnymi (w zamysłach) pomysłami udoskonalenia świata wybrukowane jest całe piekło
i pełen ich jest lamus myśli politycznej i filozoficznej.
A "koń jaki jest - każdy widzi" (to za ks, Chmielowskim z "Nowych Aten, wszelkiej scjencji pełnych...)
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Prawdę mówiąc nie bardzo roumiem ostatnią Pana wypowiedź jak się ma do tego co jest wyżej.
Ja uważam, że artykuł jest znakomity i w pełni się z nim zgadzam i podpisuję,
Pozwolę sobie na krótką opowiastkę. - Dwa plemiona żyjące nad tą samą rzeką. W imię źle pojętego patriotyzmu, takiego o jakim pisze autor i taki jak reprezentują braca K. plemię, które żyło w dolinie rzeki zabija to mieszkające w jej górnym biegu. Efekt - oba plemiona zginęły. Bo to mieszkające u góry dbało m.in. o to, by rzeka nie zalewała tych na dole. Nie wspominając już o zerwanych arteriach ekonomicznych.
A ludziom w Darfurze możemy pomóc na wiele sposobów. Oczekuję od naszych polityków na początek tego, że polscy żołnierze zamiast na durne wojenki, rozpętane przez zbordniarza Buscha w intersie jego i jego przydupasów, nie mające mandatu międzynarodwego wyjadą do Sudanu z mandatem ONZ.
Ja uważam, że artykuł jest znakomity i w pełni się z nim zgadzam i podpisuję,
Pozwolę sobie na krótką opowiastkę. - Dwa plemiona żyjące nad tą samą rzeką. W imię źle pojętego patriotyzmu, takiego o jakim pisze autor i taki jak reprezentują braca K. plemię, które żyło w dolinie rzeki zabija to mieszkające w jej górnym biegu. Efekt - oba plemiona zginęły. Bo to mieszkające u góry dbało m.in. o to, by rzeka nie zalewała tych na dole. Nie wspominając już o zerwanych arteriach ekonomicznych.
A ludziom w Darfurze możemy pomóc na wiele sposobów. Oczekuję od naszych polityków na początek tego, że polscy żołnierze zamiast na durne wojenki, rozpętane przez zbordniarza Buscha w intersie jego i jego przydupasów, nie mające mandatu międzynarodwego wyjadą do Sudanu z mandatem ONZ.
wmawianie ludziom
Tego "wmawiania" się czepiłem, które kviat eksploatuje.
Z artykułu - nie mam zastrzeżeń tylko do ostatniego rozdziałku,
w pozostałych jest wiele tez, z którymi się nie zgadzam.
O tym pisałem wcześniej.
jan urbanik
Z artykułu - nie mam zastrzeżeń tylko do ostatniego rozdziałku,
w pozostałych jest wiele tez, z którymi się nie zgadzam.
O tym pisałem wcześniej.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Kto, co i komu wmawia?jan wrote:Tego "wmawiania" się czepiłem, które kviat eksploatuje.
No chyba, że masz na myśli to:
jan wrote: Świadomość Tomka Żuradzkiego nie jest PRAWDĄ o świecie, jest produktem
zarozumiałego JA TU i TERAZ. Globalizacja pokazała dopiero czubek nosa,
nie znamy jej, nie wiemy ku jakim efektom się rozwija
Znamy motor jaki ją napędza - żądza zysku (idzie o dobra materialne, prestiż, władzę).
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
-
Fordor
„Patriotyzm jest jak rasizm” – twierdzi Tomasz Żuradzki w dzisiejszej Gazecie Wyborczej.
Wszelkie formy "szokerstwa" są mi obce, w tym dziennikarskiego. Dla dziennikarza tworzywem są słowa. Zniekształcenie słów, przeżuwanie i rozciąganie na wszelkie sposoby, niczym gumę do żucia, tylko po to, by zaistnieć, jest, co tu dużo mówić, śmieszne.
Piękny wyraz "patriotyzm" oznacza: "postawę społeczno-polityczną i formę ideologii, łączącą przywiązanie do własnej ojczyzny oraz poświęcenie dla włąsnego narodu z szacunkiem dla innych narodów i poszanowaniem ich suwerennych praw" (Słownik języka polskiego. T. 2). Pan Żuradzki powinien zapoznać się ze znaczeniem tego wyrazu, zanim rozpoczął pisanie artykułu.
Wszelkie formy "szokerstwa" są mi obce, w tym dziennikarskiego. Dla dziennikarza tworzywem są słowa. Zniekształcenie słów, przeżuwanie i rozciąganie na wszelkie sposoby, niczym gumę do żucia, tylko po to, by zaistnieć, jest, co tu dużo mówić, śmieszne.
Piękny wyraz "patriotyzm" oznacza: "postawę społeczno-polityczną i formę ideologii, łączącą przywiązanie do własnej ojczyzny oraz poświęcenie dla włąsnego narodu z szacunkiem dla innych narodów i poszanowaniem ich suwerennych praw" (Słownik języka polskiego. T. 2). Pan Żuradzki powinien zapoznać się ze znaczeniem tego wyrazu, zanim rozpoczął pisanie artykułu.
Last edited by Fordor on Sat Aug 18, 2007 5:35 pm, edited 1 time in total.
Z tego jasno wynika, że nawet definicja słownikowa odróżnia jeden naród od innego, a wręcz, że różne narody mogą mieć różne (suwerenne) prawa.
Stąd można wysnuć wniosek, że jakiś naród (na zasadach suwerenności) może sobie nadać prawo zabijania innych narodów (albo własnego) i trzeba to uszanować. I to wcale nie jest śmieszne.
Bo niby kto ma zabronić jakiemuś narodowi nadawania sobie takiego prawa? Inny naród? Przecież w ten sposób naruszy suwerenność tamtego narodu... i koło się zamyka.
Zgodnie z tą definicją, trzeba patrzeć na sytuację w Darfurze ( i nie tylko tam) z szacunkiem i nie ingerować w suwerenne sprawy Sudanu.
Zgodnie z tą definicją nie wolno się oburzać na okaleczanie kobiet w Afryce bo to ich suwerenne prawa. Trzeba patrzeć na to z szacunkiem...
Zgodnie z tą definicją trzeba z szacunkiem patrzeć na to co się dzieje w Korei Północnej...
itd.
Albo ja źle rozumiem "szacunek" albo definicja słowa patriotyzm jest kiepska.
Posyłając wojsko do takiego regionu naród poświęca swoich obywateli (żołnierze jednak giną) na rzecz innego narodu. Czyli jest to działanie wybitnie niepatriotyczne.
Moim zdaniem autor doskonale odrobił lekcje.
Stąd można wysnuć wniosek, że jakiś naród (na zasadach suwerenności) może sobie nadać prawo zabijania innych narodów (albo własnego) i trzeba to uszanować. I to wcale nie jest śmieszne.
Bo niby kto ma zabronić jakiemuś narodowi nadawania sobie takiego prawa? Inny naród? Przecież w ten sposób naruszy suwerenność tamtego narodu... i koło się zamyka.
Zgodnie z tą definicją, trzeba patrzeć na sytuację w Darfurze ( i nie tylko tam) z szacunkiem i nie ingerować w suwerenne sprawy Sudanu.
Zgodnie z tą definicją nie wolno się oburzać na okaleczanie kobiet w Afryce bo to ich suwerenne prawa. Trzeba patrzeć na to z szacunkiem...
Zgodnie z tą definicją trzeba z szacunkiem patrzeć na to co się dzieje w Korei Północnej...
itd.
Albo ja źle rozumiem "szacunek" albo definicja słowa patriotyzm jest kiepska.
Posyłając wojsko do takiego regionu naród poświęca swoich obywateli (żołnierze jednak giną) na rzecz innego narodu. Czyli jest to działanie wybitnie niepatriotyczne.
Moim zdaniem autor doskonale odrobił lekcje.
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
-
Fordor
Szukanie aluzyjności nadaje złowrogiego znaczenia pozytywnemu słowu "patriotyzm". Jak interweniujemy w jakimś innym państwie, to takie postępowanie nazywa się albo agresją albo pomocą, nie zaś patriotyzmem. Idźmy dalej w rozważania filologiczne - suwerenne państwo - co to za wytwór? Faszystowskie Niemcy a Niemcy demokratyczne. Które z nich to formy suwerenne? Gdy suwerenem jest pejcz czy dialog? Które wymagają interwencji międzynarodowej?
Naród pozbawiony praw dalej jest suwerenny?
Kwadratura koła: naród nie ma praw - nikt z zewnątrz nie powinien mu pomagac, bo naraża swoich obywateli, czyli usprawiedliwiona obojętnośc. Kto decydowac powinien w stwierdzeniu, że jakiś naród wymaga pomocy? Stwórca?
Naród pozbawiony praw dalej jest suwerenny?
Kwadratura koła: naród nie ma praw - nikt z zewnątrz nie powinien mu pomagac, bo naraża swoich obywateli, czyli usprawiedliwiona obojętnośc. Kto decydowac powinien w stwierdzeniu, że jakiś naród wymaga pomocy? Stwórca?
Last edited by Fordor on Sat Aug 18, 2007 9:02 pm, edited 1 time in total.
Poszanowanie suwerenności narodów zawiera się w definicji patriotyzmu.Fordor wrote:Jak interweniujemy w jakimś innym państwie, to takie postępowanie nazywa się albo agresją albo pomocą, nie zaś patriotyzmem.
Zarówno agresja jak i pomoc będzie często ingerencją w suwerenność. Bo kto ma decydować czy pomoc jest potrzebna czy nie? Nawet jeżeli o pomoc poprosi jakiś naród (a raczej jego przedstawiciele) to czy na pewno CAŁY NARÓD będzie chciał tej pomocy?
Obie. Zgodnie z definicją patriotyzmu trzeba szanować ich prawa. O ile sobie przypominam Hitler doszedł do władzy w sposób legalny, a więc zgodny z wolą narodu.Fordor wrote: Idźmy dalej w rozważania filologiczne - suwerenne państwo - co to za wytwór? Faszystowskie Niemcy a Niemcy demokratyczne. Które z nich to formy suwerenne?
Oczywiście. Narody same sobie prawa stanowią (suwerennie) i same sobie prawa odbierają (również suwerennie). W/g definicji trzeba to uszanować...Fordor wrote: Gdy suwerenem jest pejcz czy dialog? Które wymagają interwencji międzynarodowej?
Naród pozbawiony praw dalej jest suwerenny?
To zdanie i to co napisałem powyżej (w/g mnie oczywiścieFordor wrote: Kwadratura koła: naród nie ma praw - nikt z zewnątrz nie powinien mu pomagac, bo naraża swoich obywateli, czyli usprawiedliwiona obojętnośc. Kto decydowac powinien w stwierdzeniu, że jakiś naród wymaga pomocy? Stwórca?
Postęp techniki i świadomości spowodował, że ludzie zaczynają być odpowiedzialni za wszystkich ludzi, a nie tylko za wybraną garstkę - naród.
Jak gdzieś na Ziemi grupa fanatyków zacznie masowo mordować ludzi to nie będzie takich dylematów: naruszanie suwerenności narodu czy nie.
Oczywiście jest to proces, ale zmiany można zaobserwować już od dłuższego czasu i na szczęście postępują.
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
Moje poglądy nie są jedynie słuszne
Wielu żyje nadzieją na nowy wspaniały świat
braterstwa ludzi i odpowiedzialności za stan globu.
Niejeden "już był w ogródku, już witał się z gąską...".
Jeden mamił świat, że zaprowadził szczęście na 1/6 globu!
*
Możemy brać swą jednostkową, ludzką odpowiedzialność
tylko za nasz najbliższy krąg, za obszar naszej kompetencji.
*
Nie ma chyba definicji doskonałych dla zjawisk w naszym niedoskonałym świecie,
każda może być źle zrozumiana lub nadinterpretowana.
*
Walka z definicjami - to nie walka ze złem.
jan urbanik
braterstwa ludzi i odpowiedzialności za stan globu.
Niejeden "już był w ogródku, już witał się z gąską...".
Jeden mamił świat, że zaprowadził szczęście na 1/6 globu!
*
Możemy brać swą jednostkową, ludzką odpowiedzialność
tylko za nasz najbliższy krąg, za obszar naszej kompetencji.
*
Nie ma chyba definicji doskonałych dla zjawisk w naszym niedoskonałym świecie,
każda może być źle zrozumiana lub nadinterpretowana.
*
Walka z definicjami - to nie walka ze złem.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
-
Fordor
Kviat napisał:
"...To zdanie i to co napisałem powyżej (w/g mnie oczywiście ) to kolejny dowód na to, że patriotyzm (a raczej jego definicja) był dobry faktycznie 150 lat temu, gdzie świadomość (większości) ludzi ograniczona była raczej do poziomu narodowego, a nie globalnego..."
Na tej samej zasadzie słowo jedzenie powinno dawno umrzec śmiercią naturalną, bo istnieje od początku świata. Rozumiem, że trzeba byc innowacyjnym, ale bez przesady. Słowa ewoluują, ale ich treśc powinna byc zbieżna z ich przesłaniem.
Kviat napisał:
"...trzeba patrzeć na sytuację w Darfurze ( i nie tylko tam) z szacunkiem i nie ingerować w suwerenne sprawy Sudanu..."
Myślałam, że będę miała wielkie problemy z napisaniem utopijki o powszechnym rozbrojeniu, ale ku mojemu zaskoczeniu pojawiła się błyskawicznie. Oto ona:
Pewnego dnia, o tej samej godzinie, wszystkie państwa, producenci i handlarze zniszczyli wszelką broń istniejącą na świecie. Od tej pory na globie ziemskim zapanowała etyka i prawo (nie pięści).
"...To zdanie i to co napisałem powyżej (w/g mnie oczywiście ) to kolejny dowód na to, że patriotyzm (a raczej jego definicja) był dobry faktycznie 150 lat temu, gdzie świadomość (większości) ludzi ograniczona była raczej do poziomu narodowego, a nie globalnego..."
Na tej samej zasadzie słowo jedzenie powinno dawno umrzec śmiercią naturalną, bo istnieje od początku świata. Rozumiem, że trzeba byc innowacyjnym, ale bez przesady. Słowa ewoluują, ale ich treśc powinna byc zbieżna z ich przesłaniem.
Kviat napisał:
"...trzeba patrzeć na sytuację w Darfurze ( i nie tylko tam) z szacunkiem i nie ingerować w suwerenne sprawy Sudanu..."
Myślałam, że będę miała wielkie problemy z napisaniem utopijki o powszechnym rozbrojeniu, ale ku mojemu zaskoczeniu pojawiła się błyskawicznie. Oto ona:
Pewnego dnia, o tej samej godzinie, wszystkie państwa, producenci i handlarze zniszczyli wszelką broń istniejącą na świecie. Od tej pory na globie ziemskim zapanowała etyka i prawo (nie pięści).
Bez przesady, bez jedzenia człowiek umiera, bez patriotyzmu nieFordor wrote:Kviat napisał:
"...To zdanie i to co napisałem powyżej (w/g mnie oczywiście ) to kolejny dowód na to, że patriotyzm (a raczej jego definicja) był dobry faktycznie 150 lat temu, gdzie świadomość (większości) ludzi ograniczona była raczej do poziomu narodowego, a nie globalnego..."
Na tej samej zasadzie słowo jedzenie powinno dawno umrzec śmiercią naturalną, bo istnieje od początku świata. Rozumiem, że trzeba byc innowacyjnym, ale bez przesady. Słowa ewoluują, ale ich treśc powinna byc zbieżna z ich przesłaniem.
Jedzenie jest niezbędne, patriotyzm to wynalazek człowieka.
Jeżeli nie można zmienić definicji to słowo "patriotyzm" traci rację bytu.
Tak jak słowo "dyliżans". Słowo istnieje, ale nikt już nie jeździ takim pojazdem. To też wynalazek człowieka, który na pewnym etapie rozwoju był potrzebny.
Nie zrozumiałem tego co chciałaś tutaj przekazaćFordor wrote: Kviat napisał:
"...trzeba patrzeć na sytuację w Darfurze ( i nie tylko tam) z szacunkiem i nie ingerować w suwerenne sprawy Sudanu..."
Myślałam, że będę miała wielkie problemy z napisaniem utopijki o powszechnym rozbrojeniu, ale ku mojemu zaskoczeniu pojawiła się błyskawicznie. Oto ona:
Pewnego dnia, o tej samej godzinie, wszystkie państwa, producenci i handlarze zniszczyli wszelką broń istniejącą na świecie. Od tej pory na globie ziemskim zapanowała etyka i prawo (nie pięści).
Wiem co to utopia, wiem, że to niemożliwe.
Ja tymi przykładami chciałem wykazać absurdalność definicji słowa "patriotyzm" w momencie gdy nie są nam obojętne losy ludzi o innych narodowościach i (z mandatem np. ONZ) wysyłamy tam wojska.
Właśnie dlatego twierdzę, że proces globalizacji (w której patriotyzm podkreślający suwerenność narodową nie ma racji bytu) postępuje.
Dodam jeszcze żeby rozwiać wątpliwości
Wierzę jednak, że od momentu zdelegalizowania niewolnictwa (a przecież nadal istnieje!) w świadomości normalnych ludzi utrwalił się pogląd (chyba słusznie?), że niewolnictwo jest złe.
To też nie stało się nagle.
Dawniej wojny religijne i krzewienie wiary siłą były bardziej powszechne. Proporcje się zmieniły na lepsze... Nie bez powodu wprowadzono rozdział kościoła od państwa (i też nie wszędzie - niestety).
I teraz też mam nadzieję, że coraz więcej ludzi będzie miało świadomość, że wyznawanie wyższości jednego narodu nad innym nie prowadzi do niczego dobrego.
Last edited by kviat on Sun Aug 19, 2007 9:44 am, edited 2 times in total.
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
Who is online
Users browsing this forum: Amazon [Bot] and 1 guest