Ciekawe wypowiedzi
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
"Wszystko w natchnieniu. Każdy nasz ruch... tylko tak mogliśmy się uratować. Życiem bez reszty. Wypalić się do końća, do spodu, żeby śmierci, tej zwyczajnej wariatce, nic nie zostawić w spadku, niech odziedziczy po nas popiół wygasły..."
Edward Stachura, "Cała jaskrawość".
Teoria życia bez reszty...lubię ją, chociaż jest dość niełatwa do zrealizowania.
Edward Stachura, "Cała jaskrawość".
Teoria życia bez reszty...lubię ją, chociaż jest dość niełatwa do zrealizowania.
Proszę cię, duszo moja, bądźże mi szaloną...
Można tylko podziękować za troskę.
Ale zależy też jak odbierać takiego rodzju wypowiedzi. Można brać to, co fascynuje, i próbować dopasowywać do własnego życia, niekoniecznie ma to być takie naśladowanie co do litery.
Co do walorów artystycznych twórczości Stachury - szczerze, bardziej jednak lubię jego poezję, niż prozę.
Ale zależy też jak odbierać takiego rodzju wypowiedzi. Można brać to, co fascynuje, i próbować dopasowywać do własnego życia, niekoniecznie ma to być takie naśladowanie co do litery.
Co do walorów artystycznych twórczości Stachury - szczerze, bardziej jednak lubię jego poezję, niż prozę.
Proszę cię, duszo moja, bądźże mi szaloną...
-
Fordor
Fragment pochodzi z książki Witolda Gombrowicza pt. "Transatlantyk":
"...A płyncież wy, płyncież Rodacy do Narodu swego! Płyncież wy do Narodu waszego Świętego chyba Przeklętego! Płyncież do Stwora tego św. Ciemnego, co od wieków zdycha, a zdechnąć nie może! Płyncież do Cudaka waszego św., od Natury całej przeklętego, co wciąż się rodzi, a przecież wciąż nienarodzony! Płyncież, płyncież, żeby on wam ani Żyć, ani Zdechnąć nie pozwalał, a na zawsze was między Bytem i Niebytem trzymał. Płyncież do Ślamazary waszy św., żeby was oni dali Ślimaczyła!..."
Autor okres II wojny światowej przeżył na emigracji w Buenos Aires.
"...A płyncież wy, płyncież Rodacy do Narodu swego! Płyncież wy do Narodu waszego Świętego chyba Przeklętego! Płyncież do Stwora tego św. Ciemnego, co od wieków zdycha, a zdechnąć nie może! Płyncież do Cudaka waszego św., od Natury całej przeklętego, co wciąż się rodzi, a przecież wciąż nienarodzony! Płyncież, płyncież, żeby on wam ani Żyć, ani Zdechnąć nie pozwalał, a na zawsze was między Bytem i Niebytem trzymał. Płyncież do Ślamazary waszy św., żeby was oni dali Ślimaczyła!..."
Autor okres II wojny światowej przeżył na emigracji w Buenos Aires.
-
Fordor
-
Fordor
-
Fordor
-
Fordor
-
Fordor
-
Fordor
-
Fordor
-
Fordor
-
Fordor
„...mówimy dzisiaj, że świat zrobił się wieloetniczny i wielokulturowy, nie dlatego, żeby tych społeczności i kultur było więcej niż kiedyś, lecz, że one mówią coraz pełniejszym głosem, coraz bardziej samodzielnym i zdecydowanym, domagając się akceptacji, uznania i miejsca przy okrągłym stole narodów...”/Ryszard Kapuściński
-
Fordor
„...Walka czyli wojna jest nieszczęściem; marnuje mnóstwo sił, nic nie tworzy, zasiewa długotrwałe nienawiści i zamiast kończyć nieporozumienia dołącza do starych – nowe.
Otóż rzecz charakterystyczna. W historii polityki znana jest zasada wspierania się, wymiany usług, odszkodowań pieniężnych i tak dalej. Lecz spomiędzy tych rozmaitych stosunków my, Polacy, wierzyliśmy tylko w jeden i umieliśmy tylko jeden – najgorszy, to jest wojnę.
I gdybyśmy choć prowadzili wojnę obrachowawszy pierwej siły własne i przeciwnika; gdybyśmy rozpoczynali ją, mając przynajmniej równe szanse zwycięstwa, wystarali się o sprzymierzeńców... Gdzie tam!... Rzucaliśmy się na przeciwnika kilkanaście razy mocniejszego od nas bez nadziei wygranej. A zamiast zrobić najprostszy plan, najzwyklejszy rachunek, powtarzaliśmy, jak nieprzytomni, paradoksalne hasło „Mierz siły na zamiary, nie zamiary według sił”.
Już to poezja nie oddawała nam usług w polityce! Lecz... gdzież jest w naszych czasach drugi naród, który do politycznych zagadnień szukałby natchnienia w poezji?...
W ten sposób, wbrew możności, bez celu i bez planu, marnowaliśmy mnóstwo najpiękniejszych sił polskich; bo naprawdę do naszych beznadziejnych powstań szli po największej części bohaterowie, ażeby za cenę swojej męczeńskiej krwi i młodych istnień kupić ukochanemu narodowi – co?... nowe formy niewoli i niedoli. To, co u nas nazywało się polityką, której przecież celem jest – bezpieczeństwo i rozwój sił społecznych.
Naprawdę, nie mogło być innej „roboty” politycznej, gdyż brakło nam najpierwszego warunku wszelkich udanych działań, brakło nam z n a j o m o ś c i polityki...”
Fragment „Kronik” Bolesława Prusa, 23 X 1909 r.
Otóż rzecz charakterystyczna. W historii polityki znana jest zasada wspierania się, wymiany usług, odszkodowań pieniężnych i tak dalej. Lecz spomiędzy tych rozmaitych stosunków my, Polacy, wierzyliśmy tylko w jeden i umieliśmy tylko jeden – najgorszy, to jest wojnę.
I gdybyśmy choć prowadzili wojnę obrachowawszy pierwej siły własne i przeciwnika; gdybyśmy rozpoczynali ją, mając przynajmniej równe szanse zwycięstwa, wystarali się o sprzymierzeńców... Gdzie tam!... Rzucaliśmy się na przeciwnika kilkanaście razy mocniejszego od nas bez nadziei wygranej. A zamiast zrobić najprostszy plan, najzwyklejszy rachunek, powtarzaliśmy, jak nieprzytomni, paradoksalne hasło „Mierz siły na zamiary, nie zamiary według sił”.
Już to poezja nie oddawała nam usług w polityce! Lecz... gdzież jest w naszych czasach drugi naród, który do politycznych zagadnień szukałby natchnienia w poezji?...
W ten sposób, wbrew możności, bez celu i bez planu, marnowaliśmy mnóstwo najpiękniejszych sił polskich; bo naprawdę do naszych beznadziejnych powstań szli po największej części bohaterowie, ażeby za cenę swojej męczeńskiej krwi i młodych istnień kupić ukochanemu narodowi – co?... nowe formy niewoli i niedoli. To, co u nas nazywało się polityką, której przecież celem jest – bezpieczeństwo i rozwój sił społecznych.
Naprawdę, nie mogło być innej „roboty” politycznej, gdyż brakło nam najpierwszego warunku wszelkich udanych działań, brakło nam z n a j o m o ś c i polityki...”
Fragment „Kronik” Bolesława Prusa, 23 X 1909 r.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest