intymności i INTERES

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

intymności i INTERES

Post by jan »

Co jest najlepiej zorganizowaną, najbogatszą, mającą największy wpływ w Polsce organizacją?

Hipoteza:
Wielofrakcyjny polski Kościół katolicki,
część międzynarodówki, która w Polsce ma olbrzymie majątki, olbrzymią armię funkcjonariuszy,
ma swe macki w każdej państwowej instytucji (stąd olbrzymie wpływy)
- i centralę w Watykanie.


Kto sterował "spontanicznymi" reakcjami Polaków i prawie kanonizował prezydenta Kaczyńskiego.
W czyim interesie się to działo. Kto miał w tym największy interes?


Stała się katastrofa, nie znamy do tej pory prawdziwych jej przyczyn.
I przyczyn bezpośrednich przyczyn.

Katastrofa zabrała POLSCE dwa tygodnie życia publicznego i rozwiązywania problemów:
służby zdrowia, oświaty, nauki, budowy dróg i autostrad...

Powinniśmy poznać wszystko, co jest wiadome z czarnych skrzynek:
to nie są intymności z małżeńskiej alkowy, to w ogóle nie są intymności:
to jest kuchnia funkcjonowania państwa polskiego, jego najwyższych władz,
przez nas wybranych.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

powtarzam:

Post by jan »

"Powinniśmy poznać wszystko, co jest wiadome z czarnych skrzynek:
to nie są intymności z małżeńskiej alkowy, to w ogóle nie są intymności:
to jest kuchnia funkcjonowania państwa polskiego, jego najwyższych władz,
przez nas wybranych."


Winni katastrofy, z Prezydentem na czele, - w większości - zginęli w katastrofie.

Zawartość czarnych skrzynek otwieranych polsko-ruskimi siłami nie została skopiowana dla polskich ekspertów.
W półtora miesiąca po katastrofie poleciał po nią minister Miller.

To nie mieści się w pale!

Polska - ogród nie ogrodzony, ogród nieplewiony - otwarte spiżarnie i sypialnie w DOMU POLAKÓW.
Jak w XVIII wieku - POLSKA NIE-RZĄDEM STOI, stoi siłą bezwładności NIERUCHOMOŚCI z leniwą, rozwydrzoną służbą.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Mandi
Członek Stowrzyszenia
Posts: 219
Joined: Thu Apr 29, 2010 3:02 pm
Location: Gdańsk

Post by Mandi »

Podczas lotu piloci rozmawiali o prywatnych sprawach, żonach, dzieciach - mieli gdzieś wyjechać. Te sprawy nie miały nic wspólnego z katastrofą i nie ma potrzeby ich ujawniać, bo mogłyby naruszyć dobra osobiste rodzin, które żyją z dala od polityki.
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Piloci byli W PRACY

Post by jan »

Piloci byli W PRACY, a nie na rodzinnym pikniku
lub towarzyskim spotkaniu.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Mandi
Członek Stowrzyszenia
Posts: 219
Joined: Thu Apr 29, 2010 3:02 pm
Location: Gdańsk

Post by Mandi »

jan wrote:to nie są intymności z małżeńskiej alkowy, to w ogóle nie są intymności:
W tym sęk, iż to mogą być tajemnice alkowy np. zdrada partnera bądź też dyskutowanie o "łóżkowych problemach". Słuchanie takich rzeczy nie jest przyjemne dla żadnej ze stron. Tylko tzw. dewianci lubują się w takich rzeczach.
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan »

Załodze samolotu powierzono los około setki ludzi.

Jeśli, zamiast troszczyć się o pasażerów i samolot,
zajmowali się "intymnościami"... stało się, co się stać musiało.

Tak - "intymności" sprawią komuś przykrość,
a śmierć setki ludzi to fraszka-igraszka...


Z jednej strony"intymności", z drugiej próba dogodzenia dostojnikom -
efekt - lądowanie samolotu grzbietem na podsmoleńskim śmietnisku.

Ta prawda, cała prawda o katastrofie,
daje szanse wyzwolenia przynajmniej kilku decydenckich rozumów.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm
Location: teraz z daleka

Post by Observer »

jan wrote:Załodze samolotu powierzono los około setki ludzi.
No i prawda w końcu została upubliczniona (to znaczy to co z niej udało się odczytać bo ... czarne skrytki rosyjskiego TU (a raczej mikrofony lub ich lokalizacja ciekawie jak jest z innymi?) NIE działają wystarczająco dobrze PRZY NON STOP OTWARTYCH drzwiach i przy gadaniu z tylu kabiny... Nie mieli może jeszcze nigdy takiej sytuacji (nie wydążył się jeszcze żaden wypadek lotniczy przy otwartych drzwiach?).

Nie jestem specjalistą od latania wiec analizę fachową pozostawiam im (choć już pewne komentarze są), ale co się rzuca w oczy... to ze niezidentyfikowane osoby gadali WIĘCEJ (a w czasie lądowania zwłaszcza) niż prawie cala załoga i w ten sposób raczej przeszkadzały, a może nawet i wywierały presje... General, jak mi się wydaje, jednak musi podzielić niechlubna odpowiedzialność z pilotami... Jakby piloci zamknęli drzwi i nie wpuszczali nikogo to może szczęśliwie nawet wylądowaliby (choć samo lądowanie w tych warunkach było przestępstwem w sensie ryzyka dla wszystkich pasażerów, a nie był to przecież zwykły lot...
nie ma podpisu :)
Mandi
Członek Stowrzyszenia
Posts: 219
Joined: Thu Apr 29, 2010 3:02 pm
Location: Gdańsk

Post by Mandi »

Te stenogramy to jedynie pierwsza wersja. Podobno część z tych "nierozszyfrowanych" odczytali, ale na razie nie chcą mówić "dla dobra śledztwa". Prawda zawsze leży pośrodku i rosyjscy kontrolerzy też się nie spisali.
Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm
Location: teraz z daleka

Post by Observer »

Mandi wrote:Te stenogramy to jedynie pierwsza wersja. Podobno część z tych "nierozszyfrowanych" odczytali, ale na razie nie chcą mówić "dla dobra śledztwa". Prawda zawsze leży pośrodku i rosyjscy kontrolerzy też się nie spisali.
Jasne ze się nie spisali. Bo kto mógł się spodziewać ze chłopcy zechcą się zabić. Wiec powiedział "horyzont" i to kilka razy i nawet jak późno to (jakby posłuchali) toby teraz byli żywi... (No nawet nie kontrolerzy by posłuchali a rozsądku...). Kontroler mógł wcale NIC nie mówić zgodnie z przepisami. Wiec prawda jest ze powiedział "horyzont" później niż na granicy 100 metrów (kiedy obiecano zaprzestać lądowania jak nic nie widać) ale również prawda jest ze to "spóźnienie" nie to było przyczyna katastrofy jak sama pani dobrze wie...

Wiec winy nie ponosi, ale się nie spisał :( i jak opowiadał Edmund Klich co go przesłuchiwał, go: chłop (co miał już być na emeryturze i się zgodził pomoc w przyjęciu Wysokiego Gościa) miał taki zal i ból w oczach ze nie wiem jak z tym się upora.
nie ma podpisu :)
Mandi
Członek Stowrzyszenia
Posts: 219
Joined: Thu Apr 29, 2010 3:02 pm
Location: Gdańsk

Post by Mandi »

Observer wrote:Jasne ze się nie spisali. Bo kto mógł się spodziewać ze chłopcy zechcą się zabić. Wiec powiedział "horyzont" i to kilka razy i nawet jak późno to (jakby posłuchali) toby teraz byli żywi... (No nawet nie kontrolerzy by posłuchali a rozsądku...). Kontroler mógł wcale NIC nie mówić zgodnie z przepisami. Wiec prawda jest ze powiedział "horyzont" później niż na granicy 100 metrów (kiedy obiecano zaprzestać lądowania jak nic nie widać) ale również prawda jest ze to "spóźnienie" nie to było przyczyna katastrofy jak sama pani dobrze wie...
To był ich psi i zakichany obowiązek,a by poinformować załogę ODPOWIEDNIO WCZEŚNIEJ o zbliżaniu się do ziemi. A to, co niektóre "służby" wyprawiały po katastrofie to skandal i ciężki grzech!
Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm
Location: teraz z daleka

Post by Observer »

Mandi wrote: To był ich psi i zakichany obowiązek,a by poinformować załogę ODPOWIEDNIO WCZEŚNIEJ o zbliżaniu się do ziemi. A to, co niektóre "służby" wyprawiały po katastrofie to skandal i ciężki grzech!
Psi obowiązek był nie zbliżać się nawet do tego lotniska w taka pogodę (wylecieć na czas, rozpoznać pogodę i teren, nie wpuszczać postronnych do kabiny pilotów, nie próbować lądować, nie....) i w konsekwencji NIE ZABIJAĆ siebie i pasażerów...

Ale i tak ten na wierzy będzie odpowiedzialny... Bo nawet jakby zostali cali (gdyby posłuchali i NIE lądowali czy odeszli na tej SPÓŹNIONEJ odległości ale !!! NIE posłuchali i NIE ODESZLI!), to i tak będzie winny - "fakt oczywisty..."

A o jakie "służby" chodzi? Pogotowia Elektrycznego? A coś takiego te wrogie "służby" wyprawiały??? Nieznanymi falami zaciągnęły samolot w pułapkę do Smoleńska, a potem strącili go innymi falami nieznanego pochodzenia i nieodpowiednim pokierowaniem, no i same latarnie chyba zamiast fal radiowych świeciła Rentgenem i postawiły je nie na odpowiedniej odległości (wiedziały z podsłuchów kto z tej strony przyleci!), a żarówki użyły pracujące jako migawki policyjne, no i włączyły wszystkie przewody elektryczne (co zakłócają zabroniony do używania w trakcie lądowania wysokościomierz radiowy), innymi falami zatkało uszy pilotom żeby nie słyszeli ostrzeżeń przyjacielskich urządzeń TAWS. A wiem już wiem, zapomniałem, wszyscy co przeżyli zastali zabici ("vseh ubrat'")??? Rzeczywiście, koszmarne są te wrogie "służby"... wzięli na swoje sumienie wielki grzech....

A może chodzi tu o "służbę" więzienną? Ta niestety zawiniła... Jeśli ta służbę Pani miała na myśli, to jest mi rzeczywiście bardzo przykro i wstyd ze mamy takie...

Ale z drugiej strony inne służby szybko zareagowały... No ale to były właśnie te co fale naprowadzały, wiec już nic w tym nie rozumiem...
nie ma podpisu :)
Mandi
Członek Stowrzyszenia
Posts: 219
Joined: Thu Apr 29, 2010 3:02 pm
Location: Gdańsk

Post by Mandi »

Observer wrote: o jakie "służby" chodzi? Pogotowia Elektrycznego? A coś takiego te wrogie "służby" wyprawiały??? Nieznanymi falami zaciągnęły samolot w pułapkę do Smoleńska, a potem strącili go innymi falami nieznanego pochodzenia i nieodpowiednim pokierowaniem, no i same latarnie chyba zamiast fal radiowych świeciła Rentgenem i postawiły je nie na odpowiedniej odległości (wiedziały z podsłuchów kto z tej strony przyleci!), a żarówki użyły pracujące jako migawki policyjne, no i włączyły wszystkie przewody elektryczne (co zakłócają zabroniony do używania w trakcie lądowania wysokościomierz radiowy), innymi falami zatkało uszy pilotom żeby nie słyszeli ostrzeżeń przyjacielskich urządzeń TAWS. A wiem już wiem, zapomniałem, wszyscy co przeżyli zastali zabici ("vseh ubrat'")??? Rzeczywiście, koszmarne są te wrogie "służby"... wzięli na swoje sumienie wielki grzech....
Ale z drugiej strony inne służby szybko zareagowały... No ale to były właśnie te co fale naprowadzały, wiec już nic w tym nie rozumiem...
Rzeczywiście zareagowały szybko... za szybko. Jak tylko hieny wyczuły padlinę to od razu przybiegły i powyciągały co się da - zegarki, biżuterię, pieniądze, karty kredytowe... Czegoś takiego nie sposób nazwać! Ana dodatek są wątpliwości czy kontrolerzy byli trzeźwi gdy obsługiwali "nasz" samolot!
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan »

Mandi, czy uważasz, że hieny to rosyjska specjalność?

Rosja ma ogromne problemy, na niewyobrażalną przez nas miarę, ale ma MĄDRYCH przywódców.

W przeciwieństwie do polskiej klasy politycznej. Mizernej.

ŻADNA polska kanapka, myślę, nie jest w stanie wyłonić mądrej i sprawnej ekipy.
Do niedawna NA PEWNO mogła to zrobić tylko SLD. Teraz wątpię - dupki podzieliły się.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm
Location: teraz z daleka

Post by Observer »

Mandi wrote:Ana dodatek są wątpliwości czy kontrolerzy byli trzeźwi gdy obsługiwali "nasz" samolot!
Który z tych dwóch to "nasz": Jak-40 czy Tu-154?

A już rozumiem, byli szybcy te "służby" - miedzy lądowaniami dostarczyli wódkę na wierze, tamci sobie popili, w międzyczasie "służby" szybciutko narobiły mgły nad lotniskiem, przesunęły latarnie, zamieniły żarówki, wykopali wąwóz no i fale, fale, fale i stało się... No a potem, nagnali z lasu oczekujące na biżuterie hieny. Maja sprawne te "służby". Nie ma czemu się dziwić...

No jasne, pojawiły się wątpliwości u zainteresowanych osób no i Pani Mandi...

A przecież nasi piloci są najlepsi i bezbłędni, Nasz Prezydent wie gdzie i jak trzeba lądować. My zawsze robimy jak się należy i mamy racje. Wszystkie nasze niesczeźnięcia jedynie są od sąsiadów lub zdrajców... Jakby ich wszystkich zniszczyć to będziemy dopiero szczęśliwi i Solidarni!
nie ma podpisu :)
Mandi
Członek Stowrzyszenia
Posts: 219
Joined: Thu Apr 29, 2010 3:02 pm
Location: Gdańsk

Post by Mandi »

Na litość boską! Tu nie chodzi o granice - nasze, wasze, ich tylko o ludzką przyzwoitość. Co za istota ograbia czyjeś zwłoki?! Takie czyny nie mają metek. Anglicy pochowali generała Sikorskiego w bieliźnie i też szlag mnie trafia na myśl o tym, bo gdzie jest szacunek do osoby zmarłej?! Nawet prymitywne ludy na swój sposób szanują zmarłych!
Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest