Był realny socjalizm. Była „kierownicza siła”,
która pod radzieckim parasolem robiła co mogła, w interesie Polski i Polaków
(pisząc „Polaków” mam na myśli obywateli PRL).
Realny socjalizm był próbą realizacji utopii,
częściowo przy użyciu narzędzi radzieckich – głównie dotyczy to czasów Bieruta.
Czasy pierwszego i drugiego Gomułki oraz po Gomułce –
to próby realizowania tej utopii w stylu narodowym.
PZPR nigdy nie była monolitem, ścierały się w niej różne poglądy na gospodarkę,
stosunek do Związku Radzieckiego i na przyszłość Polski.
Byli w kierowniczych gronach partyjnych i państwowych ludzie mniej i bardziej bystrzy,
mniej lub bardziej przyzwoici.
TWÓRCÓW PRL-U OŻYWIAŁ TEN SAM DUCH,
KTÓRY OŻYWIAŁ TWÓRCÓW SOLIDARNOŚCI,
A TERAZ OŻYWIA LIDERÓW PIS-U – ZREALIZOWAĆ UTOPIĘ.
Liderów PiS-u i Platformy cechuje pycha, przekonanie, że są w czymś lepsi, więksi, mądrzejsi od liderów PRL-u.
Są w błędzie – SĄ WYRAŹNIE GŁUPSI od Millera, Belki, Cimoszewicza, Kwaśniewskiego, Cioska....
Wymienionych „postkomunistów” doświadczenia realnego rządzenia nauczyły pokory
i wyleczyły ich z pychy. Szanuję tych wszystkich ludzi ze ś.p. Solidarności,
którzy mieli odwagę znaleźć się po lewej stronie (LiD).
Jest to świadectwo rozumu i ogromnej odwagi cywilnej,
Uważam, że jedynie LiD jest w stanie wyłonić pragmatyczny rząd, składający się z ludzi
nie zaczadzonych ideologicznie.
W PO i w PiS też są ludzie z klasą, ale liderzy tych partii są bliżej klasy Leppera i Giertycha
niż Kwaśniewskiego, Cimoszewicza, Onyszkiewicza, Święcickiego.
Społecznej lewicy w Polsce jest tyle, co kot napłakał; zorganizowanej nie ma wcale.
Ci, co nazywają się lewicą – są liberałami. Nawiedzone, nadęte pychą liberalne
postsolidaruchy odrzucają ich tylko z powodu swej małostkowości,
po co im konkurenci do korytka?
Są też w lewicowym getcie relikty niereformowalnych budowniczych socjalizmu,
którym historia wytrąciła z rąk kielnie, ale z tymi bezlitośnie rozprawia się biologia.
***
Dziś nad Gdańskiem przeważnie świeciło słoneczko.
Ani chybi – zasługa braci Kaczyńskich i ministra Ziobro.
jan urbanik
nad Gdańskiem przeważnie świeciło słoneczko
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
nad Gdańskiem przeważnie świeciło słoneczko
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: nad Gdańskiem przeważnie świeciło słoneczko
W interesie Polski i Polaków!? W interesie obywateli!?jan wrote:Był realny socjalizm. Była „kierownicza siła”,
która pod radzieckim parasolem robiła co mogła, w interesie Polski i Polaków
(pisząc „Polaków” mam na myśli obywateli PRL).
Taaaak... a Polska tak sama z siebie w ruinę popadła?
I wszyscy oni dbali o interes Polski i Polaków...jan wrote: Czasy pierwszego i drugiego Gomułki oraz po Gomułce –
to próby realizowania tej utopii w stylu narodowym.
PZPR nigdy nie była monolitem, ścierały się w niej różne poglądy na gospodarkę,
stosunek do Związku Radzieckiego i na przyszłość Polski.
Byli w kierowniczych gronach partyjnych i państwowych ludzie mniej i bardziej bystrzy,
mniej lub bardziej przyzwoici.
Nie wszystkich.jan wrote: Liderów PiS-u i Platformy cechuje pycha, przekonanie, że są w czymś lepsi, więksi, mądrzejsi od liderów PRL-u.
Po drugie, to ich odróżnia od PRL, że nadal (jeszcze?) żyjemy w wolnym kraju z paszportami w szufladach. Ba! Teraz nawet nie trzeba mieć paszportów.
Liderzy PO nie mieli jeszcze okazji żeby pokazać się z tej strony więc nie wiem dlaczego wstawiasz ich na tą samą półkę.
Ich jedyna "zbrodnia" jak do tej pory: bierność.
Niektórzy tak, niektórzy wręcz przeciwnie.jan wrote: Są w błędzie – SĄ WYRAŹNIE GŁUPSI od Millera, Belki, Cimoszewicza, Kwaśniewskiego, Cioska....
Na pewno nie wszyscy.
Nigdy w to nie uwierzę.jan wrote: Wymienionych „postkomunistów” doświadczenia realnego rządzenia nauczyły pokory
i wyleczyły ich z pychy.
Mogą sprawiać takie wrażenie bo są inteligentni ale na pewno nie pokorni.
Najpierw ktoś popiera zbrodniczy reżim (i to jak popiera - to ważni ludzie byli), a teraz łaska pokory na nich spłynęła? Pisałem już o tym: oni jacyś upośledzeni, że nie wiedzieli co popierają?
Może to i będzie udana partia, jak przynajmniej minie jedno pokolenie.jan wrote: Uważam, że jedynie LiD jest w stanie wyłonić pragmatyczny rząd, składający się z ludzi
nie zaczadzonych ideologicznie.
Nie są bliżej ani jednym, ani drugim.jan wrote: W PO i w PiS też są ludzie z klasą, ale liderzy tych partii są bliżej klasy Leppera i Giertycha
niż Kwaśniewskiego, Cimoszewicza, Onyszkiewicza, Święcickiego.
Są jeszcze inne możliwości.
I całe szczęście, że są liberałami.jan wrote: Społecznej lewicy w Polsce jest tyle, co kot napłakał; zorganizowanej nie ma wcale.
Ci, co nazywają się lewicą – są liberałami.
Tyle, że (wiadomo kto) wmówili ludziom, że "liberalny" znaczy zły.
Więc liberałowie często dla kamuflażu unikają tej etykiety jak mogą.
A to błąd. Powinni wyraźnie to powiedzieć i wyjaśnić ludziom na czym to polega. Dopóki się na to nie odważą będzie nami rządzić raz jedna skrajność, a raz druga...
Małostkowość? Podałbyś rękę komuś kto Ciebie (albo kogoś z Twojej rodziny) torturował, robił masaż pleców pałką itd?jan wrote: Nawiedzone, nadęte pychą liberalne
postsolidaruchy odrzucają ich tylko z powodu swej małostkowości,
po co im konkurenci do korytka?
Fajnie jak się z boku patrzy...
I właśnie dlatego "liberalne solidaruchy" ich odrzucają. I to nie jest kwestia konkurencji do koryta.jan wrote: Są też w lewicowym getcie relikty niereformowalnych budowniczych socjalizmu,
którym historia wytrąciła z rąk kielnie, ale z tymi bezlitośnie rozprawia się biologia.
Gdyby lewica była w porządku to nie czekając na biologię sama by się pozbyła tego "betonu".
DLACZEGO TEGO NIE ROBI? A potem się dziwi, że ludzie z nimi nie chcą rozmawiać...
W obecnej sytuacji pierwszy głosowałbym na LID, ale tego nie zrobię właśnie z powyższych powodów.
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
-
Fordor
Przeraża mnie to, że wszyscy potrafimy oceniać innych, zmieszać z błotem, a sami odżegnujemy się od odpowiedzialności za losy Polski. Taką odpowiedzialnością jest między innymi uczestnictwo w życiu politycznym. Ile osób nalezy do partii politycznych w chwili obecnej? Niewielki odsetek. Partie zasiadające w Sejmie to z reguły partie kanapowe, nie mające szerokiego zaplecza. Czyja wina? Przywódców tych partii, że boją sie "świeżej krwi" (brak zaplecza, przede wszystkim naukowców), czy też nas, że nie zapisujemy się do nich, a wszak teraz można, bo nie ma jedynie słusznej partii. Zastanawiam się w ogóle, czy ma sens istnienie partii lewicowych, prawicowych, itp. Wydaje mi się, że jest to przeżytek. Ci, co nazywają się lewicowymi, liczą jedynie na tłum wiecznie skrzywdzonych i niezadowolonych. Potrzebny byłby większy porządek, tzn. powstanie urzędu praw wyborcy. Czy nie lepszym trendem są partie zadaniowe, typu Zieloni. Łatwiej ich rozliczyć.
Urząd praw wyborcy oceniałby zgodność programu wyborczego z realizowaną działalnością partii, które rządzą.
Urząd praw wyborcy oceniałby zgodność programu wyborczego z realizowaną działalnością partii, które rządzą.
Wkrótce będziemy rozliczać "zadaniowe"
Prawo i Sprawiedliwość.
Co do Twego ostatniego zdania,
mniemam, że te zadania lepiej spełnią masowe przekaziory.
jan urbanik
Prawo i Sprawiedliwość.
Co do Twego ostatniego zdania,
mniemam, że te zadania lepiej spełnią masowe przekaziory.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
-
Fordor
PiS sądząc z nazwy też jest partią zadaniową.
Czy prawo jest jednakie dla wszystkich, w tym dla zwykłych ludzi? Dopóki w Polsce np. krętacki "mecenasik" przy okazji prywatyzacji wyrzuca ludzi z wybudowanych przez siebie mieszkań (wczorajsza "Sprawa dla reportera"), trudno w to uwierzyc.
Czy prawo jest jednakie dla wszystkich, w tym dla zwykłych ludzi? Dopóki w Polsce np. krętacki "mecenasik" przy okazji prywatyzacji wyrzuca ludzi z wybudowanych przez siebie mieszkań (wczorajsza "Sprawa dla reportera"), trudno w to uwierzyc.
Last edited by Fordor on Wed Aug 15, 2007 1:23 pm, edited 1 time in total.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest