SPRZĄTANIE brzegów Pustego Stawu
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
SPRZĄTANIE brzegów Pustego Stawu
Dziś znowu zrobiłem fotoobchód naszego jeziorka.
Z trudem poznałem otoczenie brudnego Pustego Stawu: zniknęła większość śmieci!
Część z nich stoi przy drodze w czarnych plastikowych worach
Wiele rąk pracowało, by las wokół jeziora był czysty - CHWAŁA IM!
Została najbrudniejsza i najniebezpieczniejsza praca:
wybrać śmieci z błota i z wody - bez gumowych butów tego się nie zrobi - wędkarze mają takie.
Przydałyby się też widły - tu apel do działkowiczów.
Kto ma pomysły, narzędzia, talenty organizacyjne, czas, dobre chęci
- proszę wpaść do Biblioteki na Hożą w dniach 1-3 maja w godzinach od 17-21,
spróbujemy zmierzyć nasze siły i środki (nie tylko z myślą o sprzątaniu).
jan urbanik
Z trudem poznałem otoczenie brudnego Pustego Stawu: zniknęła większość śmieci!
Część z nich stoi przy drodze w czarnych plastikowych worach
Wiele rąk pracowało, by las wokół jeziora był czysty - CHWAŁA IM!
Została najbrudniejsza i najniebezpieczniejsza praca:
wybrać śmieci z błota i z wody - bez gumowych butów tego się nie zrobi - wędkarze mają takie.
Przydałyby się też widły - tu apel do działkowiczów.
Kto ma pomysły, narzędzia, talenty organizacyjne, czas, dobre chęci
- proszę wpaść do Biblioteki na Hożą w dniach 1-3 maja w godzinach od 17-21,
spróbujemy zmierzyć nasze siły i środki (nie tylko z myślą o sprzątaniu).
jan urbanik
Na nasz zew mieszkańcy Stogów gremialnie rzucili się
do sprzątania styku jeziora z lasem.
87% z nich (włączając psa), wraz z urobkiem, widać na zdjęciu.
13% trudni się fotografowaniem.
Praca trwała 2 godziny i 15 minut. Połączona była z (płynącymi z głębi serca)
ocenami sytuacji politycznej i gospodarczej w Polsce.
Niżej podpisany, znany tu z subtelności, przeważnie wstrzymywał sie od ocen.
Następne spotkanie-sprzątanie w dniu 13 czerwca.
W następnym roku wystartujemy do dzieła w marcu lub kwietniu,
nim pokrzywy przykryją maras.
Największy udział w porządkach mieli Gorczycowie, stanowiący 39% załogi,
na drugim miejscu był Józek Drogoń i jego pies - 26%.
Dziękujemy sobie wzajemnie za 1/5 czystego brzegu.
jan urbanik
do sprzątania styku jeziora z lasem.
87% z nich (włączając psa), wraz z urobkiem, widać na zdjęciu.
13% trudni się fotografowaniem.
Praca trwała 2 godziny i 15 minut. Połączona była z (płynącymi z głębi serca)
ocenami sytuacji politycznej i gospodarczej w Polsce.
Niżej podpisany, znany tu z subtelności, przeważnie wstrzymywał sie od ocen.
Następne spotkanie-sprzątanie w dniu 13 czerwca.
W następnym roku wystartujemy do dzieła w marcu lub kwietniu,
nim pokrzywy przykryją maras.
Największy udział w porządkach mieli Gorczycowie, stanowiący 39% załogi,
na drugim miejscu był Józek Drogoń i jego pies - 26%.
Dziękujemy sobie wzajemnie za 1/5 czystego brzegu.
jan urbanik
Raz (z hakiem) księżyc odmienił się złoty...
i przyszła pora kolejny raz posprzątać brzegi jeziora (rymnęło się!).
Stawiłem się na miejscu zbiórki o godzinie 8:50 z worami i rękawiczkami-jednorazówkami.
Na pomoście drzemały cztery kaczki. Nie budziłem ich.
Do godziny 9:10 pojawiło się dwu wędkarzy, ale nie dla porządków, a dla rybołapstwa.
Sfotografowałem ich, jak wcześniej śpiące kaczki, zrobiłem w tył zwrot i zakończyłem akcję.
Psa, nawet z kulawą nogą, nie było.
jan urbanik
Na zdjęciu miejsce zbiórki.
i przyszła pora kolejny raz posprzątać brzegi jeziora (rymnęło się!).
Stawiłem się na miejscu zbiórki o godzinie 8:50 z worami i rękawiczkami-jednorazówkami.
Na pomoście drzemały cztery kaczki. Nie budziłem ich.
Do godziny 9:10 pojawiło się dwu wędkarzy, ale nie dla porządków, a dla rybołapstwa.
Sfotografowałem ich, jak wcześniej śpiące kaczki, zrobiłem w tył zwrot i zakończyłem akcję.
Psa, nawet z kulawą nogą, nie było.
jan urbanik
Na zdjęciu miejsce zbiórki.
-
wypustek26
- Forumowicz
- Posts: 31
- Joined: Thu Jul 02, 2009 8:16 am
Trzecie spotkanie - miła niespodzianka
Trzecie spotkanie - miła niespodzianka
Z własnej i nieprzymuszonej woli pojawił się Maciej Ostrowski z Wrzeszcza, nasz stażysta,
pojawiła się tez dwójka świeżych stożan, pracowników banku GE, rodem z Dolnego Sląska.
Nasza szlachetna pasja porwała po drodze trzech chłopców, którzy pomagali ojcu i wujowi łapać ryby. Dwaj z nich są tubylcami, jeden z Jarocina.,
Owocem dzisiejszej akcji jest osiem worków papieru i plastyku. Szkła w zasadzie nie zbieraliśmy, to wymagałoby wózka lub taczki.
Na sierpniowe porządki zaklepaliśmy taczkę (taczki) u państwa Frostów z parkingu,
w pobliżu którego mamy zbiórki.
Następna akcja w dniu 8 sierpnia, jak zwykle o godzinie dziewiątej przed parkingiem.
jan urbanik
Z własnej i nieprzymuszonej woli pojawił się Maciej Ostrowski z Wrzeszcza, nasz stażysta,
pojawiła się tez dwójka świeżych stożan, pracowników banku GE, rodem z Dolnego Sląska.
Nasza szlachetna pasja porwała po drodze trzech chłopców, którzy pomagali ojcu i wujowi łapać ryby. Dwaj z nich są tubylcami, jeden z Jarocina.,
Owocem dzisiejszej akcji jest osiem worków papieru i plastyku. Szkła w zasadzie nie zbieraliśmy, to wymagałoby wózka lub taczki.
Na sierpniowe porządki zaklepaliśmy taczkę (taczki) u państwa Frostów z parkingu,
w pobliżu którego mamy zbiórki.
Następna akcja w dniu 8 sierpnia, jak zwykle o godzinie dziewiątej przed parkingiem.
jan urbanik
Last edited by jan on Mon Jul 13, 2009 10:10 am, edited 1 time in total.
-
wypustek26
- Forumowicz
- Posts: 31
- Joined: Thu Jul 02, 2009 8:16 am
Do trzech razy sztuka - sadze, iz to przyslowie w akurat tym przypadku sie potwierdzilo. Moje gratulacje Janie za Twoj upor w dazeniu do przywrocenia chocby minimalnie dawnej swietnosci tego zakatka Stogow.
3 mam kciuki poki co i jestem za!!!! Na razie tylko
wirtualnie . Pozdrawiam serdecznie-B.Bwypustek
3 mam kciuki poki co i jestem za!!!! Na razie tylko
wirtualnie . Pozdrawiam serdecznie-B.Bwypustek
B.Wypustek
ZAŁĄCZAM DZISIEJSZE ZDJĘCIA
43% załogi, z drugiej strony obiektywu kolejne 14%,
z 28% rozminęliśmy się na finiszu.
Niżej - obrazek codzienny.
Klikniesz - zobaczysz zdjęcie w kolorkach.
jan urbanik
z 28% rozminęliśmy się na finiszu.
Niżej - obrazek codzienny.
Klikniesz - zobaczysz zdjęcie w kolorkach.
jan urbanik
Powiedziała: Nie lllubię śmieciarzy!
Powiedziała: Nie lllubię śmieciarzy!
I dała nura do wody.
jan urbanik
I dała nura do wody.
jan urbanik
a te się byczą
My sprzątamy po brudasach, a te się byczą.
Na dodatek nawet nie wiadomo ile ich jest.
Policzcie.
jan urbanik
Na dodatek nawet nie wiadomo ile ich jest.
Policzcie.
jan urbanik
wześniowe, piąte sprzątanie
Wrześniowe, piąte sprzątanie brzegów Pustego Stawu
odbyło się jak zwykle - w drugą sobotę miesiąca.
Tym razem była najliczniejsza ekipa - 8 osób.
Szefem akcji była Beatka Wypustek, która w lipcu chwaliła nas zza wody (Londyn).
Dzieci miały obietnicę: nagrodą za sprzątanie może być dwugodzinna sesja internetowa.
I była - trzygodzinna.
Nikoli i Kamilowi Beatka przyznała dodatkową sesję.
Na zdjęciu: ekipa wyekwipowana pojazdem pana Mariana Jodkowskiego, workami i rękawiczkami za minutkę wyruszy w las.
W pierwszej naszej akcji uczestniczył JEDEN przedstawiciel wędkarzy,
w kolejnych - żaden wędkarz nie miał czasu.
jan urbanik
odbyło się jak zwykle - w drugą sobotę miesiąca.
Tym razem była najliczniejsza ekipa - 8 osób.
Szefem akcji była Beatka Wypustek, która w lipcu chwaliła nas zza wody (Londyn).
Dzieci miały obietnicę: nagrodą za sprzątanie może być dwugodzinna sesja internetowa.
I była - trzygodzinna.
Nikoli i Kamilowi Beatka przyznała dodatkową sesję.
Na zdjęciu: ekipa wyekwipowana pojazdem pana Mariana Jodkowskiego, workami i rękawiczkami za minutkę wyruszy w las.
W pierwszej naszej akcji uczestniczył JEDEN przedstawiciel wędkarzy,
w kolejnych - żaden wędkarz nie miał czasu.
jan urbanik
-
wypustek26
- Forumowicz
- Posts: 31
- Joined: Thu Jul 02, 2009 8:16 am
Wędkarzy spotkaliśmy po drodze, wracali oni ze swoich połowów, po drodze zachęcalismy do wzięcia udziału, nie tylko wędkarzy, ale równie spacerowiczów NIESTETY BEZ ECHA!!!
Ja wierzę w nasze społeczeństwo i sądzę , iż z miesiąca na miesiąc będzie lepiej - będzie więcej wolontariuszy i mniej brudasów. A swoją drogą na terenie parku nie spotkaliśmy po drodze żadnego kosza! Dzięki wszystkim za sobotnią akcje i pozdrawiam serdecznie .
Ja wierzę w nasze społeczeństwo i sądzę , iż z miesiąca na miesiąc będzie lepiej - będzie więcej wolontariuszy i mniej brudasów. A swoją drogą na terenie parku nie spotkaliśmy po drodze żadnego kosza! Dzięki wszystkim za sobotnią akcje i pozdrawiam serdecznie .
B.Wypustek
Beatko,
a kosz w wodzie zauważyłaś?
Grasują u nas nocni giganci o tęgich bicepsach i ptasich móżdżkach,
dla których kosze są wyzwaniem.
Betonowe pojemniki na kosze przy drodze na plaże
są systematycznie wywracane, a gdzie się da - staczane ze skarpy.
Pojawiły się nad jeziorkiem masywne ławy z bali, na razie nie wzbudziły zainteresowania głupków.
Można sobie wyobrazić dołki na śmieci, tego nie da się sturlać do wody.
jan urbanik
a kosz w wodzie zauważyłaś?
Grasują u nas nocni giganci o tęgich bicepsach i ptasich móżdżkach,
dla których kosze są wyzwaniem.
Betonowe pojemniki na kosze przy drodze na plaże
są systematycznie wywracane, a gdzie się da - staczane ze skarpy.
Pojawiły się nad jeziorkiem masywne ławy z bali, na razie nie wzbudziły zainteresowania głupków.
Można sobie wyobrazić dołki na śmieci, tego nie da się sturlać do wody.
jan urbanik
Planowaliśmy sześć sprzątań, ale skoro zima się do nas nie śpieszy,
a jesień nie przykryła śmieci - postanowiliśmy posprzątać jeszcze raz -
w drugą sobotę listopada.
Jak zwykle - ogłoszenia w sieci, na tablicach ogłoszeń, w oknach naszej biblioteki i...
do sprzątania zgłosiło sie dwie osoby z naszego Stowarzyszenia.
Ani jednego dziecka, które ochoczo przychodzą "na komputer",
a mogły zarobić na dwie godziny zajęć dowolnych, byle przyzwoitych.
Ani jeden obywatel, mieszkaniec, kandydat na radnego, działacz społeczny!
Po owoce pracy 2 osób przez dwie godziny nie warto ganiać śmieciarki.
Akcja się nie udała.
Przyjaźni wrócili niepyszni po 30 minutach i oddali wózek panu Marianowi Jodkowskiemu.
Śmieci wśród liści i powalonych drzew nadal urozmaicają nadbajorkowy pejzaż.
Miłych spacerów Mili Stożanie!
Z należnym szacunkiem pozostaję -
jan urbanik
a jesień nie przykryła śmieci - postanowiliśmy posprzątać jeszcze raz -
w drugą sobotę listopada.
Jak zwykle - ogłoszenia w sieci, na tablicach ogłoszeń, w oknach naszej biblioteki i...
do sprzątania zgłosiło sie dwie osoby z naszego Stowarzyszenia.
Ani jednego dziecka, które ochoczo przychodzą "na komputer",
a mogły zarobić na dwie godziny zajęć dowolnych, byle przyzwoitych.
Ani jeden obywatel, mieszkaniec, kandydat na radnego, działacz społeczny!
Po owoce pracy 2 osób przez dwie godziny nie warto ganiać śmieciarki.
Akcja się nie udała.
Przyjaźni wrócili niepyszni po 30 minutach i oddali wózek panu Marianowi Jodkowskiemu.
Śmieci wśród liści i powalonych drzew nadal urozmaicają nadbajorkowy pejzaż.
Miłych spacerów Mili Stożanie!
Z należnym szacunkiem pozostaję -
jan urbanik
Who is online
Users browsing this forum: Ahrefs [Bot] and 1 guest